W minioną niedzielę doszło do trzech interwencji straży. W dwóch przypadkach, podczas pomocy policji w dostaniu się do mieszkań, odnaleziono ciała, w tym jedno w stanie rozkładu. Doszło także do akcji ratunkowej, która, niestety, zakończyła się niepowodzeniem. 

Jak informuje nas Radosław Osiecki, oficer prasowy KP PSP w Ciechanowie, strażacy interweniowali w miejscowości Koźniewo-Łysaki (gm. Sońsk), gdzie doszło do wypadku podczas prac polowych. 

- Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że 64-letni mieszkaniec powiatu ciechanowskiego, wykonywał prace polowe polegające na zbiorze bel słomy. Podczas wykonywania manewru cofania ładowarką, uderzył w 52-letniego mężczyznę - relacjonuje ustalenia policji oficer prasowa Magdalena Sakowska. 

Strażacy przystąpili natychmiast do czynności ratunkowych, następnie przekazali poszkodowanego ZRM. Także ratownicy medyczni reanimowali 52-latka, jednak nie udało się przywrócić mu funkcji życiowych. Stwierdzono zgon. Ciało przekazano do sekcji. 

Niemal w tym samym czasie (po godz. 11) strażacy, na prośbę policji, pojechali pomóc dostać się do mieszkania w jednym z budynków na ulicy Asnyka w Ciechanowie. Służby wezwano ze względu na nieobecność sąsiada. W mieszkaniu zastano zwłoki 74-latka oraz 66-latkę, z którą, jak relacjonuje rzecznik straży, kontakt był utrudniony. Jak dodaje Magdalena Sakowska, kobietę przekazano pod opiekę ratowników medycznych. 

Do podobnej sytuacji doszło o godz. 17:20 na ulicy Moniuszki w Ciechanowie. Ponownie straż pomagała policji dostać się do zamkniętego mieszkania. W środku odnaleziono ciało 65-letniego mężczyzny. Mieszkał samotnie. Zgłaszający poinformowali policję, że mieli kontakt telefoniczny ze zmarłym mieszkańcem Ciechanowa dzień wcześniej. 

W przypadku ciał znalezionych w mieszkaniach na ulicy Asnyka oraz Moniuszki czynności przeprowadziła policja pod nadzorem prokuratora. Ustalane są dokładne okoliczności, w jakich doszło do śmierci mężczyzn. Wstępnie wykluczono, aby do śmierci obu panów przyczyniły się osoby trzecie.