- żet
- Kategoria: Wokół nas
Liście opadają, temperatura też, czyli witaj jesieni! Skarpetki wracają do łask, no i w końcu można bez wyrzutów sumienia zawinąć się w koc i udawać burrito. Chłodne poranki, zauroczenie barwami, zapachem świeżo pieczonego ciasta z jabłkami, ciszą po deszczu… dla jednych to czas zadumy i zwolnienia tempa, dla innych idealny moment na spacery po parku, zbieranie kasztanów, czy gorącą herbatę z cytryną po powrocie do domu. Ten czas ma w sobie coś wyjątkowego. Jedni kochają ją za spokój, nostalgię, inni za chwilę oddechu po lecie. Jesień to pora roku, kiedy dni stają się coraz krótsze, a mimo to ma w sobie niepowtarzalny urok, który potrafi poprawić nastrój nawet w najbardziej pochmurny dzień.
KB

Natalia Mieszkowska, ciechanowianka:
- Jesień to w Polsce pora roku, która raczej kojarzy się z zimnem i deszczem i ogólną melancholią, ale nie dla mnie.
W tym roku zajęłam się własnoręcznymi pracami dekoracyjnymi. Daje mi to wiele radości i satysfakcji, że udało mi się zrobić coś samej. Jesień jest bardzo wdzięcznym tematem do tego typu prac - tym bardziej, że mogę je robić w zaciszu domowym. Wszelkiego rodzaju dynie, girlandy czy wieńce i świeczniki to elementy, które wprowadzają do domu ciepło i przyjemny nastrój. W internecie jest pełno krótkich filmików, które pokazują jak np. krok po kroku zrobić dynię ze skarpetki i waty. Taka drobna dekoracja cieszy oko, a z drugiej strony nadaję nowe życie skarpetce ;)
Dodatkowo jesienią świętujemy Halloween - to święto wzbudza trochę kontrowersji, ale dla mnie to świetny sposób na zabawę dla dzieci i poznanie sąsiadów. Śmieszne i straszne stroje, zbieranie cukierków to zabawne elementy, które są atrakcją zarówno dla dzieci i starszych osób. Dziś, kiedy kontakty między sąsiadami są raczej ograniczone do minimum, fajnie kiedy przy tak wesołej okazji mamy szansę wspólnie się poznac czy choćby zobaczyć kto mieszka razem z nami w jednym budynku.
A wspólne imprezy-domówki, kiedy przebieramy się za postacie z bajek czy filmów, to idealny sposób na udany wieczór.
erem

Anna Piórkowska, Płońsk:
- Lubię jesień, zwłaszcza tę polską złotą - za kolory, które ubierają rośliny, za odlatujące klucze żurawi, za grzyby. Natomiast zdecydowanie nie lubię w jesieni zbyt krótkich dni i listopadowej słoty. Kiedyś pewien znany podróżnik powiedział, że wyprowadza się jesienią z Polski, bo tu listopad jest nie dla człowieka, a dla pleśni. Zgadzam się z nim w tej kwestii.
KO

Ewa Chojnacka – Ciechanów:
- Jesień to przede wszystkim kolory. I ja to uwielbiam. Niestety dni są coraz krótsze, no i sam listopad i dlatego mnie to trochę przytłacza. Ale... dla mnie jesień to także czas grzybobrania, a ja bardzo lubię chodzić na grzyby. Nie tylko je zbieram, ale także wcześniej je fotografuję. Mam swoje miejsca na grzybobranie. Jesień to także bardzo dobry czas na rower, nordic walking, które są moją pasją. Oczywiście chodzić można przez cały rok, ale jesienią, a szczególnie wtedy, kiedy jest wilgotno, z kijkami chodzi się znakomicie z powodu nawilżenia płuc i całego organizmu.
KB

Maciej Kowalski – uczeń, Ościsłowo:
- Ze wszystkich pór roku, jesień jest dla mnie najmilsza ze względu na moje urodziny. Dni stają się coraz krótsze, robi się chłodniej po upalnym lecie. Uwielbiam padający deszcz, słucham kropli stukających w dach i spływających po szybach, ogarnia mnie nostalgia. W jesieni najpiękniejsze jest, jak liście zmieniają powoli barwę z zielonej, na żółtą, czerwoną, aż w końcu brązowieją. Drzewa wydają się wówczas tak piękne, wręcz zjawiskowe. Jesienią zbieram zawsze kasztany, żołędzie i szyszki. Lubię chodzić na grzyby do lasu. Często wybieram się na spacery w celu obserwowania zachodzącego słońca, bo jesienne zachody są czasem niezwykłe.
KB

Małgorzata Witkowska, Sochocin:
- W jesieni lubię zmieniające się kolory liści i ich szelest pod stopami, zapach lasu, a przede wszystkim grzybobranie. W kuchni króluje u mnie dynia na wiele sposobów oraz rozgrzewające herbatki. Smuci fakt, że dni robią się coraz krótsze i chłodniejsze. Cieszy mnie każdy promień słońca.
KO

Joanna Nadolska-Kloczkowska, Warszawa:
- Kocham jesień za jej powagę i cichą mądrość dojrzałej przyrody. Za zapach liści w parku i ich miękki chrzęst pod stopami. Za dąb za oknem, po którym biega wiewiórka, jak mały płomyk wśród złotych liści. Za dym ogniska snujący się w chłodnym powietrzu i smak pieczonych ziemniaków. Za skarby dzieciństwa: grzyby, kasztany i żołędzie. Za korale jarzębiny i mimozy, o których śpiewał Niemen. Za dojrzałe jabłka, soczyste winogrona i gruszki pełne słońca. Za barwne cuda ogrodów: dynie, cukinie i kalarepy. Za aromatyczne, jesienne herbaty, małe dzieła sztuki z cynamonową nutą. Za kocyk we flamingi, ciepłe skarpety i czułe chwile przy Deszczowym preludium przyrody i Fryderyka… gdy za oknem świat, oddając się zadumie, zwalnia tempo.
KB

Józef Z. Budziński – Grajewo:
- Bezwzględnie i w całym tego słowa znaczeniu kocham jesień. Za kolory liści - niesamowite barwy, cienie i odcienie. Za złoto, które rozdaje za darmo i kobierce, które rozkłada mi pod nogami, gdy spaceruję. Szeleści… Kocham jesień za żołędzie i kasztany, które z wielkim nabożeństwem przynoszę do domu. Za zapachy - bo jesień też pachnie. Za jej oddech, który czuję zawsze, kiedy wychodzę z domu. Za jesień życia, bo platyna na głowie, a to wszak mądrość. Wiecie… kocham jesień za mądrość. Piękna jesieni dobrze, że jesteś…
KB

Wiesława Ludwikowska – przedsiębiorca, Płock:
- Dla mnie jesień zachwyca wielobarwnością przyrody, zachwycającą muzyką kasztanów i liści podczas spacerów po parku. To jesienna promocja dla palety malarskiej przyrody, to prawdziwe naszkicowane przez naturę dzieło sztuki. Złoto i czerwień powoli wypychają do wiosennego przebudzenia, zieleń. W lasach wśród opadłych liści czerwienią panoszą się muchomory. Przy drogach nabrzmiałymi czerwono rubinowymi kiśćmi kuszą dojrzałe głogi i jarzębiny. Pękate dynie w ogrodach podkreślają swoją pomarańczową wielkość ponad innymi warzywami. Nie narzekam na jesień, chociaż ona nieraz niespodziewanie kroplą deszczu spadnie mi za kołnierz, bo przecież na ulicy rozkwitają kolorowe parasole i radośnie zaróżowione oblicza. Dla mnie jesień to najbardziej kolorowa pora roku. Kocham jesienne wyprawy w plener, bywa, że czasami przemykam między pajęczynami jak nitkami jedwabnika. Nie zgadzam się z określeniem, że jesień to czas przemijania, bo przecież to zjawisko następuje w każdej porze roku.
KB











