Piszę to celowo z opóźnieniem, gdy emocje dawno opadły a wielu uczestników o tym wydarzeniu już całkowicie zapomniało. Namówił mnie w marcu kolega, żeby obejrzeć walkę na pięści, gdzie można także kopać, ale też uderzać leżącego przeciwnika łokciem i kolanem. Rzekomą atrakcją był udział Szymona Kołeckiego, mistrza olimpijskiego w podnoszeniu ciężarów, który jakiś czas temu zmienił dyscyplinę. Dałem się namówić, bo regularnie chodzimy do tej sali na mecze piłki ręcznej drużyny Juranda i zrozumiałem, że będzie to również wydarzenie sportowe.