W sobotnią noc z 19 na 20 lipca br. mieszkańców bloku przy ulicy Sienkiewicza 39 w Ciechanowie obudził dym i gorąco. Ogień pojawił się na poddaszu budynku około godz. 22.45 i szybko rozprzestrzenił się na drewnianą konstrukcję dachu. Na miejsce natychmiast skierowano liczne siły straży pożarnej.
– Zniszczeniu uległa najwyższa kondygnacja budynku, czyli poddasze użytkowe – relacjonuje bryg. Radosław Osiecki, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Ciechanowie. – Pożar rozwijał się bardzo dynamicznie, dlatego działania musieliśmy prowadzić zarówno od środka, jak i z góry, przy użyciu podnośników. Konieczne było rozebranie części dachu, by dotrzeć do źródła ognia.
W akcji gaśniczej udział wzięło dziesięć zastępów straży pożarnej z Ciechanowa oraz jednostki ochotnicze z regionu. Ogień udało się opanować około północy, jednak dogaszanie pogorzeliska trwało jeszcze przez wiele godzin.
Budynek przy Sienkiewicza 39 to trzypiętrowy blok z poddaszem adaptowanym na mieszkania. W chwili wybuchu pożaru przebywało w nim dwanaście rodzin. Na szczęście wszyscy zdołali ewakuować się jeszcze przed przyjazdem służb ratunkowych.
– Obudził mnie zapach dymu i stukot sąsiada do drzwi – opowiada pan Tomasz, jeden z lokatorów z najwyższej kondygnacji. – Nie było czasu na myślenie. Wyszedłem z rodziną w tym, co mieliśmy na sobie. Dach już wtedy płonął. To był moment.
Nikomu nic się nie stało, ale wielu mieszkańców straciło dorobek życia. Dach i poddasze spłonęły niemal całkowicie. Zniszczeniu uległy nie tylko pomieszczenia mieszkalne, ale też stropy i instalacje. Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane. Sprawę bada policja we współpracy z biegłym z zakresu pożarnictwa. Nieoficjalnie mówi się o możliwym zwarciu instalacji elektrycznej, ale żadna z hipotez nie została jeszcze potwierdzona.
Komentarze obsługiwane przez CComment