W poniedziałek (15 grudnia) około godziny 20:40 na prywatnej posesji w miejscowości Lekowo, w gminie Regimin, doszło do awaryjnego lądowania wojskowego drona. Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński poinformował, że bezzałogowiec należał do Wojska Polskiego i był wykorzystywany podczas ćwiczeń przez jedną z jednostek wojsk specjalnych – najprawdopodobniej GROM.
O zdarzeniu służby zawiadomił właściciel posesji, na której wylądował dron. Najpierw poinformowana została policja, a następnie Żandarmeria Wojskowa. Bezzałogowiec znalazł się w pobliżu miejscowego kościoła.
To nie był upadek, lecz kontrolowane lądowanie
Jak wyjaśnił podpułkownik Mariusz Łapeta z Dowództwa Komponentu Wojsk Specjalnych, nie doszło do upadku drona. – To nie był upadek, lecz kontrolowane, awaryjne lądowanie. Drony wykorzystywane przez Wojsko Polskie są wyposażone w systemy bezpieczeństwa, które w przypadku utraty łączności z operatorem powodują automatyczne lądowanie – podkreślił oficer.
Do sprawy odniósł się również minister Marcin Kierwiński w rozmowie z RMF FM. – To był nasz dron, wykorzystywany przez polskie wojsko. Nie ma mowy o żadnym obcym obiekcie naruszającym przestrzeń powietrzną Polski. Możemy czuć się bezpieczni – zapewnił szef MSWiA.
Apel o niepowielanie niepotwierdzonych informacji
O zachowanie spokoju zaapelowała także wójt gminy Regimin Mariola Kołakowska. W komunikacie opublikowanym na stronie internetowej urzędu gminy podkreślono, że samorząd współpracuje z policją i innymi instytucjami w celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańców. – Prosimy o zachowanie spokoju oraz niepowielanie niepotwierdzonych informacji – czytamy w oświadczeniu.





Komentarze obsługiwane przez CComment