Ciechanów znów mówi o Paskudzie. W poniedziałek, 28 października 2025 roku, na kąpielisku Krubin odsłonięto pomnik legendarnego stwora, który przed ponad trzydziestu laty za sprawą „Tygodnika Ciechanowskiego” poruszył wyobraźnię mieszkańców całego regionu.
Rzeźba autorstwa Michała Selerowskiego ma 1,2 m na 0,8 m. Stoi na kamiennym głazie tuż przy wodzie, w miejscu, gdzie – według relacji sprzed lat – miała się pojawiać tajemnicza Paskuda. Pomysł wyszedł od mieszkańców osiedla Słoneczne. Projekt zgłoszony w ramach Budżetu Obywatelskiego Ciechanowa poparło 222 mieszkańców. Dziś potworek – już w ciągu dnia nie straszny, lecz sympatyczny – stał się częścią lokalnego krajobrazu.
Jak narodziła się legenda
Wszystko zaczęło się latem 1991 roku. Wędkarze łowiący na Krubinie opowiedzieli redakcji „Tygodnika” o dziwnym stworzeniu, które wynurzyło się na chwilę z wody, po czym zniknęło. W kolejnych tygodniach pojawiały się następne świadectwa – mieszkańców, spacerowiczów, młodzieży wracającej ze szkoły. Redakcja powoływała ekspertów, którzy analizowali zjawisko z naukową powagą. Głos zabrał m.in. docent Jerzy Praczyniak z Instytutu Ichtiologii SGGW w Warszawie, który mówił o możliwości przetrwania „reliktowych form życia sprzed milionów lat”.
A gdy wydawało się, że emocje opadły, do redakcji zadzwonił tajemniczy Australijczyk, dawny ciechanowianin, który zapewniał, że zna pochodzenie stworzenia. Połączenie zostało przerwane – i nigdy już nie oddzwonił.

Krubin w gorączce odkrycia
Niedługo później kierownik obiektów MOSiR-u, nurek Andrzej Grzesiak, opisał cień widziany na głębokości ośmiu metrów i ślady na dnie zalewu. Relacje czytelników mnożyły się z tygodnia na tydzień.W szkołach powstawały kluby „miłośników Paskudy”, organizowano konkursy plastyczne, a niektórzy przedsiębiorcy pytali, czy mogą nazwać bar lub sklep obok zalewu imieniem słynnego potwora. O ciechanowskim zjawisku zaczęto nawet pisać w prasie spoza regionu, a do redakcji napływały listy od naukowców z zagranicy.

Wielkie poszukiwania
Kulminacją tego lata była zorganizowana 30 września 1991 roku przez "Tygodnik" akcja poszukiwawcza. Nad zalewem zebrało się kilka tysięcy osób – mieszkańców, turystów i reporterów. W akcji uczestniczyły wojsko, straż pożarna i WOPR. Wodę oświetlały reflektory, w gotowości czekali płetwonurkowie i weterynarz. Naukowcy – paleontolog Andrzej Domaradzki, oceanograf Krzysztof Marejczak i ichtiolog Piotr Klimański – na bieżąco komentowali wydarzenia. Paskuda się nie pojawiła, ale tej nocy Ciechanów naprawdę żył jednym tematem.

Pomnik pamięci i wyobraźni
Z biegiem lat Paskuda przeszła do miejskiego folkloru. Dla starszych ciechanowian stała się symbolem czasów entuzjazmu i humoru, dla młodszych – częścią rodzinnych opowieści. Pomnik odsłonięty 28 października br. przypomina, że są historie, które nie potrzebują dowodów, by być prawdziwe.
Jak powiedział podczas uroczystości jeden z jej uczestników:
- To najbardziej sympatyczny potwór Mazowsza – taki, który nikogo nie przestraszył, a wszystkich połączył.
Cały artykuł w najbliższym "Tygodniku"






Komentarze obsługiwane przez CComment