Gruntownie zmodernizowany kort tenisowy, usytuowany w parku Krajowego Ośrodka Mieszkalno-Rehabilitacyjnego dla Osób Chorych na Stwardnienie Rozsiane w Dąbku, oficjalnie otrzymał imię Wojciecha Fibaka. Patron – gość honorowy uroczystości - osobiście odsłonił poświęconą mu tablicę pamiątkową.
Widnieje na niej taki oto napis: „Kort tenisowy im. Wojciecha Fibaka. Na cześć wybitnego Tenisisty, Mistrza Europy i Świata, Ambasadora tenisa oraz sztuki w Polsce i na świecie. Uroczyście nadano dnia 11 września 2025 roku w podziękowaniu za inspirację i wspieranie idei aktywności fizycznej wśród osób z SM. Krajowy Ośrodek Mieszkalno-Rehabilitacyjny w Dąbku dla Chorych na Stwardnienie Rozsiane”.
Z inicjatywą nadania imienia Fibaka kortowi wystąpił dyrektor KOMR Włodzimierz Wojnarowski. – Dziękuję, że zechciał pan przyjąć naszą prośbę i do nas przyjechać – zwrócił się byłego znakomitego tenisisty. Przebieg jego kariery sportowej przypomniała Monika Śniegucka, pracownica ośrodka.
Mistrz przybył tu m.in. w towarzystwie Marcina Dubienieckiego, przedsiębiorcy i adwokata, rodzinnie zwianego z Mławą. Okazuje się, że on poparł starania szefa KOMR o to, by kortowi patronował Fibak.
- Kiedy Marcin powiedział mi o Dąbku, nawet nie wiedziałem, gdzie on leży. Usłyszałem, że pod Mławą, po drodze z Warszawy do Gdańska. Aha, to już był jakiś konkret. A kiedy zostałem poinformowany, że w Dąbku dostają pomoc chorzy na stwardnienie rozsiane, już nie miałem wątpliwości, że powinienem tu przyjechać i przyjąć patronat nad kortem - mówił Wojciech Fibak.
Dodał: - Spotykam ludzi, którzy mi się zwierzają na przykład tak: „Pana tata uratował mojego syna. Jestem mu za to niezmiernie wdzięczny”. Mój ojciec był lekarzem chirurgiem w Poznaniu, co oczywiście wpływało na środowisko rodzinne. Od małego wychowywałem się w domu, w którym panowała atmosfera pomocy dla ludzi cierpiących.
Ten polski mistrz „białego sportu”, będąc w Dąbku, wyszedł wprost do osób - z całej Polski, zdaje się, że mu szczególnie na tym zależało - przebywających tutaj na turnusach rehabilitacyjnych. Ściskał ich ręce, rozmawiał z nimi. Wśród nich natknął się na swego krajana, mieszkańca Wielkopolski. - Widzę uśmiech na waszych twarzach, wiem, co czujecie. Trzymam za was kciuki, żebyście pokonali chorobę – życzył. Odnosiło się wrażenie, że poważnie traktował honory, jakie go tutaj spotkały, ale i pewną rezerwą i z humorem. Odsłaniać tablicę sobie poświęconą…
Kort tenisowy w Dąbku akurat został kompletnie zmodernizowany, a w zasadzie powstał nowy obiekt o nawierzchni ze sztucznego tworzywa, z siedziskami, ogrodzony wysokim płotem z siatki drucianej. Jest to inwestycja przeprowadzona w ramach budżetu obywatelskiego województwa mazowieckiego. Koszt: ok. pół mln zł. Gość honorowy orzekł, że jest kort bardzo dobry.
Pierwsze piłki na nim odbili goście i gospodarze. Rzecz jasna w roli głównego gracza wystąpił Fibak. Tak czy inaczej, wyszło, iż najsilniejszym serwisem dysponuje dyrektor Wojnarowski.
Całe to spotkanie odbyło się ramach obchodów kolejnej, już 31. rocznicy utworzenia ośrodka w Dąbku. Marszałek Adam Struzik przesłał list. „Serdecznie gratuluję pięknej rocznicy oraz życzę Państwu dalszych sukcesów w niesieniu pomocy osobom chorym na stwardnienie rozsiane. Mieszkańcom ośrodka życzę przede wszystkim dużo zdrowia, wewnętrznego spokoju i niegasnącej nadziei” – napisał.
Rozegrana została doroczna „Dąbkowiada”, zawody sportowe dla osób akurat przebywających tu na turnusach rehabilitacyjnych. Rywalizowali w takich konkurencjach, jak rzut do kosza na stojąco, na siedząco, na wózku inwalidzkim czy na torze przeszkód. Zwycięzcy stawali na specjalnym podium niskim, bez schodów. Medale wręczali im Wojciech Fibak i Włodzimierz Wojnarowski. Widzieliśmy, że niektórzy udekorowani mieli łzy w oczach. Oni najwyraźniej poczuli, że zostali zauważeni i dowartościowani.
W jednej z konkurencji – malowaniu obrazów - zwycięzców wybrał sam Wojciech Fibak, znany też jako kolekcjoner dzieł sztuki, a zwłaszcza autorstwa polskich malarzy w XIX i XX stuleciu.
Komentarze obsługiwane przez CComment