Do niebezpiecznej sytuacji doszło na terenie powiatu płońskiego. Kiedy matka zorientowała się, że jej dziecko zniknęło, poprosiła o pomoc policję.
W piątek (13 czerwca) funkcjonariusze ruszyli na poszukiwania zaginionego 3-latka. Matka relacjonowała, że na moment wróciła do klatki schodowej bloku, by zostawić tam rzeczy i wtedy straciła chłopca z oczu. Gdy wróciła na plac zabaw, dziecka już nie było.
- Policjanci z patrolu i dzielnicowy natychmiast rozpoczęli poszukiwania. Sprawdzali przyległe ulice i rozpytywali przechodniów. Chłopca zauważyli siedzącego na miejscu pasażera w samochodzie zaparkowanym na sąsiednim osiedlu. Pojazd był zamknięty od środka, a dziecko, przestraszone i czerwone na twarzy, miało widoczne oznaki przegrzania - wskazuje Kinga Drężek-Zmysłowska, oficer prasowa KPP w Płońsku.
Jak dalej relacjonuje rzeczniczka płońskiej policji funkcjonariusze porozmawiali z chłopcem i nakłonili go do otwarcia drzwi. Dziecko od razu zostało przeniesione w chłodniejsze miejsce. Sprawdzono jego stan zdrowia.
- Chwilę później na miejsce dotarła matka, która potwierdziła, że to jej syn. Okazało się, że samochód należał do jej znajomego i był pozostawiony przez właściciela otwarty. Dziecko najprawdopodobniej rozpoznało auto i z ciekawości do niego weszło, po czym przypadkowo zamknęło się w środku. Sytuacja mogła skończyć się tragicznie, ale dzięki błyskawicznej reakcji policjantów, wszystko zakończyło się dobrze - dodaje Kinga Drężek-Zmysłowska.
To bardzo groźna sytuacja. Pamiętajcie, że podczas opieki nad dzieckiem trzeba mieć "oczy dookoła głowy". Czasami wystarczy chwila nieuwagi, żeby doszło do tragedii. Na szczęście tym razem pomoc nadeszła na czas.
Komentarze obsługiwane przez CComment