Kryminalni z Płońska w krótkim odstępie czasu zatrzymali trzy osoby, które miały przy sobie narkotyki. Najpierw wpadła para podróżująca volkswagenem, przy której policjanci znaleźli zawiniątka z amfetaminą. Potem zatrzymano kierowcę opla z marihuaną i mefedronem.

Kilka dni temu funkcjonariusze realizowali własne ustalenia, dotyczące samochodu, którym miał poruszać się mężczyzna podejrzewany o posiadanie narkotyków.

- Na jednej z ulic Płońska zauważyli ustalony pojazd, osobowego volkswagena i zatrzymali go do kontroli – informuje rzecznik prasowy płońskiej policji, kom. Kinga Drężek – Zmysłowska. - Za kierownicą siedział 35-letni mieszkaniec Płońska, a pasażerką była 38-letnia kobieta z gminy Baboszewo. Już podczas rozmowy policjanci zwrócili uwagę na ich bardzo nerwowe zachowanie i dziwne pobudzenie. Kierowca przyznał, że jest pod wpływem amfetaminy i dodał, że jest od niej uzależniony. W trakcie kontroli osobistej funkcjonariusze znaleźli przy nim zawiniątko z białym proszkiem. U kobiety w torebce odkryli kolejne dwie porcje narkotyków. Oboje zostali zatrzymani i osadzeni w policyjnym areszcie. Wstępne testy potwierdziły, że to amfetamina.

Od mężczyzny pobrano krew do badań, które mają potwierdzić, czy kierował samochodem pod wpływem środków odurzających. Para usłyszała zarzuty posiadania narkotyków.

Dwa dni później policjanci na jednej z płońskich ulic zatrzymali do kontroli opla, którym jechał 26-letni mieszkaniec Warszawy. Podczas rozmowy mężczyzna był wyraźnie zdenerwowany. Najpierw nerwowo upychał coś w paczce papierosów, a później po wyjęciu prawa jazdy z portfela, wcisnął go pomiędzy siedzenia. W trakcie sprawdzania pojazdu i jego rzeczy policjanci znaleźli w paczce papierosów porcję suszu roślinnego, a w portfelu – torebkę z krystaliczną substancją. Mężczyzna przyznał, że była to marihuana i mefedron.

- 26-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Od niego również pobrana została krew, aby sprawdzić, czy nie prowadził auta pod wpływem narkotyków. Mężczyzna usłyszał zarzut posiadania narkotyków. W zależności od wyników badań może odpowiadać także za prowadzenie pojazdu pod ich wpływem – dodaje rzecznik.