ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@tygodnikciechanowski.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Kilka miesięcy temu zatrzymało ją CBA, teraz pracuje w Urzędzie Gminy w Przasnyszu

fot. Google Street View

Na redakcyjną skrzynkę otrzymaliśmy wiadomość, że Małgorzata B., była już Pracownica Powiatowego Zarządu Dróg w Przasnyszu, której prokuratura zarzuciła nadużycie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, znalazła zatrudnienie w UG Przasnysz. Zapytaliśmy o to wójt Grażynę Wróblewską. 

Przypomnijmy, że 1 kwietnia br. funkcjonariusze Delegatury CBA w Białymstoku zatrzymali przedsiębiorcę działającego w branży usług drogowych, który realizował wiele zamówień publicznych w zakresie dróg i infrastruktury drogowej w powiecie przasnyskim. Funkcjonariusze zatrzymali również dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg w Przasnyszu oraz kierownika Sekcji Inwestycji i Zamówień Publicznych w tym urzędzie, czyli właśnie panią Małgorzatę B. 

Wobec Kazimierza P. i Małgorzaty B. prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutów i ogłosiła zarzuty dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków wynikających z konieczności sprawowania przez nich rzetelnego zarządzania projektami inwestycyjnymi oraz realizacją zamówień publicznych w zakresie dróg i infrastruktury drogowej na poziomie Powiatu Przasnyskiego (art. 231 § 2 kk).

W toku śledztwa ustalono, iż urzędnicy odstąpili od nałożenia kar umownych tytułem zwłoki w realizacji projektu na budowę drogi, nadto nie dopełnili ciążących na nich obowiązków w zakresie właściwego nadzoru nad realizacją zamówień publicznych na poziomie powiatu przasnyskiego. W trakcie kontroli inwestycji urzędnicy posłużyli się dokumentami złożonymi przez przedsiębiorcę wiedząc, że poświadczono w nich nieprawdę, co do okoliczności związanych z dostawą kruszyw drogowych.
Przedłożone nierzetelne dokumenty pozwoliły na zawarcie i podpisanie z datą wsteczną aneksu nr 2 do umowy, na mocy którego przedłużono termin realizacji inwestycji, co stanowiło działanie na szkodę interesu publicznego w związku z uniknięciem zapłacenia przez wykonawcę kar umownych za zwłokę w wysokości 0,1% wynagrodzenia umownego brutto wynoszącego 9 689 252,81 zł za każdy dzień zwłoki.

- relacjonowała wówczas prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Krajowej. 

Tymczasem 6 maja br. Urząd Gminy Przasnysz ogłosił nabór na wolne stanowisko urzędnicze, a konkretnie "stanowisko ds. zamówień publicznych i gospodarki gruntami w Urzędzie Gminy Przasnysz". 

W konkursie udział brały trzy panie, a wybrano Małgorzatę B. W uzasadnieniu tej decyzji czytamy, że "Małgorzata B. spełnia wszystkie wymagania formalne i merytoryczne określone w ogłoszeniu o naborze". Ponadto: "Komisja pozytywnie oceniła przygotowanie merytoryczne kandydatki, w szczególności w zakresie znajomości przepisów dotyczących zamówień publicznych oraz gospodarki nieruchomościami". W ocenie komisji kandydatka ta spełniła szereg wymagań, co wpłynęło na decyzję o jej wyborze. 

W związku z tą sytuacją wysłaliśmy do wójt Grażyny Wróblewskiej pytania dotyczące wyboru akurat Małgorzaty B. na stanowisko związane z zamówieniami publicznymi. 

Pierwsze dotyczyło tego, czy komisja rekrutacyjna brała pod uwagę fakt, że na kandydatce ciąży poważny zarzut. 

"Komisja zgodnie z Regulaminem naboru oceniała wiedzę kandydatki w zakresie zamówień publicznych" - czytamy w odpowiedzi nadesłanej z Urzędu Gminy w Przasnyszu. 

Zapytaliśmy także jakimi zaletami dysponowała Pani Małgorzata B., które zadecydowały o tym, że jest lepszą kandydatką na ww. stanowisko niż pozostałe dwie kandydujące panie?
"Kandydatka, która została wybrana wykazała się wiedzą z zakresu zamówień publicznych, a to było kryterium wyboru. Z pozostałych dwóch kandydatek, jedna w ogóle się nie stawiła, a druga nie wykazała się wiedzą wymaganą na stanowisku" -  czytamy w  ww. piśmie. 

Zastanawiało nas czy pani wójt nie przeszkadza, iż na pracownicy ciąży zarzut korupcyjny, tym bardziej, iż Małgorzata B. została zatrudniona na stanowisku ds. zamówień publicznych.

- Kandydatka przedłożyła podczas naboru dokumenty z których wynika, że nie było żadnych formalnoprawnych przeciwskazań do jej zatrudnienia w wyniku naboru w urzędzie gminy. Kandydatka nie była skazana prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe oraz spełniała wszystkie inne wymagania stawiane przez pracodawcę. Ponadto w polskim prawie obowiązuje zasada domniemania niewinności. Domniemanie niewinności to zasada prawna, zgodnie z którą każdą osobę oskarżoną o popełnienie przestępstwa uważa się za niewinną, dopóki jej wina nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu. Jako wójt gminy nie mam prawa do wydawania wyroków i oceny czy ktoś komu nawet postawiono zarzuty faktycznie popełnił zarzucany mu czyn i uważam, że należy poczekać na wyrok sądu - wskazała Grażyna Wróblewska. 

Wójt ma oczywiście rację - w tej sprawie rozstrzygnie sąd. Mieszkance pow. przasnyskiego, zgodnie z przedstawionym zarzutem, grozi do nawet 10 lat więzienia. Do tego tematu jeszcze wrócimy. 

 

Komentarze obsługiwane przez CComment