To już pewne, Jurand Ciechanów kończy sezon z tytułem wicemistrza Ligi Centralnej i melduje się w barażach o ORLEN Superligę. Ostatni mecz był tylko potwierdzeniem tego, że nasza drużyna nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Teraz gra toczy się o wszystko – o miejsce w elicie polskiej piłki ręcznej.

Piątkowy wieczór w Ciechanowie miał wyjątkowy klimat. Mecz rozpoczął się od podziękowań dla odchodzących zawodników – Sebastiana Dobrzynieckiego, Wiktora Urbańskiego, Piotra Ruszkowskiego i Dawida Bujoka. Władze klubu, kibice, cała hala – wszyscy pokazali, że są wdzięczni za ich wkład w tegoroczne osiągnięcia drużyny. 

Rywalem była łódzka Anilana, ale już do przerwy było jasne, kto rozdaje karty - 20:14 dla gospodarzy i pełna kontrola w drugiej połowie. Jurand był nie do zatrzymania. Kapitalne zawody rozegrał Bartosz Hardzina, który po raz kolejny udowodnił, że nie bez powodu jest liderem klasyfikacji strzelców Ligi Centralnej. Przynajmniej do meczu lidera ligi - Stali Mielec...

Superliga na wyciągnięcie ręki?
Jurand stoi przed życiową szansą. Ale awans to nie tylko sportowa forma – to logistyka, finanse i organizacja na najwyższym poziomie. Bez solidnego budżetu i wsparcia sponsorów walka o Superligę może skończyć się zderzeniem z rzeczywistością. Jeśli w ogóle klub z Ciechanowa zdecyduje się wziąć w nich udział. Decyzję zarządu mamy poznać w tym tygodniu.