ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Tak wypalał śmieci i gałęzie, że prawie puścił z dymem własny dobytek

Zdjęcie ilustracyjne

Strażacy swoje, mieszkańcy swoje... Ale w końcu, jak mawiają, przychodzi "koza do woza". Otóż pewien nieroztropny mężczyzna sam zadzwonił do strażaków o pomoc.

Do zdarzenia doszło w środę (9 kwietnia) w Antoniewie (gm. Siemiątkowo, pow. żuromiński), po godzinie 20-stej. Na numer alarmowy zadzwonił 49-letni mieszkaniec tej miejscowości, który poinformował, że rozpalił ognisko, ale ogień wymknął mu się spod kontroli. 

Na miejscu trzy zastępy straży zastały rozprzestrzeniający się po posesji ogień, kilka metrów od zabudowań, i już bardzo blisko zaparkowanego samochodu. Mieszkaniec gm. Siemiątkowo tłumaczył, że zrobił sobie ognisko. Problem w tym, że miejsce, gdzie rozpalił ogień nie było w żaden sposób zabezpieczone, a w ognisku, oprócz gałęzi, paliły się też śmieci. Nie było za to żadnych kiełbasek... 

Strażacy pouczyli mężczyznę, że ognisko można palić w miejscu do tego wyznaczonym (najlepiej utwardzonym), z dala od zabudowań oraz wysuszonym drewnem. 

W związku z zaistniałą sytuacją 49-latek został ukarany mandatem z art. 82 par. 1 kk w wysokości 500 zł. 

Strażacy z PSP w Żurominie, OSP w Siemiątkowie oraz OSP w Bieżuniu uratowali mienie nieroztropnego mieszkańca. 

Komentarze obsługiwane przez CComment