ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Obcy pies prawie zagryzł Kropkę. Kto dopowie za cierpienie zwierzęcia?

Kropka, wesoła suczka pani Andżeliki o mały włos nie została zagryziona przez obcego psa. Wałęsający się bez właściciela pies, przeskoczył ogrodzenie i rzucił się na uciekającą przed nim Kropkę. Suczka jest po dwóch operacjach, cierpi.

O zdarzeniu poinformowała nas pani Andżelika, mieszkanka Leśniewa Górnego w gminie Grudusk. Jej piesek, Kropka, została pogryziona 5 kwietnia między godz.17.00-18.00, gdy pani Andżeliki nie było akurat w domu. W gospodarstwie przebywał na szczęście starszy mężczyzna, który słysząc skowyt i piski psa, wyjrzał przez okno. Zaczął głośno krzyczeć, co przegoniło psa. Mężczyzna zauważył (mimo słabego wzroku) jak duży, jasnej maści pies, przeskakuje przez ich ogrodzenie i ucieka. Gdyby nie zareagował Kropka prawdopodobnie zostałaby zagryziona.

- W wyniku pogryzienia u mojej Kropki uszkodzona została klatka piersiowa, dostało się powietrze do płuc, zrobiła się odma, połamane zostały żebra, pneumotorax - wylicza pani Andżelika. Właścicielka suczki czym prędzej zabrała ją do weterynarza w Ciechanowie. Była sobota, większość gabinetów była zamknięta. Odbijała się od drzwi do drzwi.

- Przez bezmyślnych właścicieli mój pies cierpi już ponad dwa tygodnie. Na leczenie wydałam już blisko 5 tys. zł i to nie jest na pewno koniec wydatków. A gdyby ten pies pogryzł mnie, albo któregoś z domowników? Przecież nie raz słyszeliśmy już takie historie - zastanawia się kobieta.

Pani Andżelika jest przekonana, że pies, który wtargnął na jej posesję ma właściciela. Nie jest bezdomny. Twierdzi też, że wałęsające się w okolicy psy to norma. Sprawę pogryzienia zgłosiła na policję - przyjechał dzielnicowy, ale niewiele wskórał.

- Policja mi nie pomoże, w urzędzie gminy musiałabym podawać nazwiska osób, których psy biegają  poza siedliskiem, a do inspekcji weterynaryjnej też trzeba oficjalne pismo napisać - dodaje kobieta.    

Mieszkanka Leśniewa Górnego mówi, że nie ma dnia, żeby nie zauważyła psów luzem biegających polami.

- Nie można wyjść na spacer do ościennych wiosek, bo dosłownie wszędzie biegają psy. Chętnie pojechałabym rowerem, np. do kościoła w Łysakowie, czy Zeńboku, ale jest to niebezpieczne, bo wszędzie biegają psy i to nie tylko małe - mówi.

Jeżdżąc ostatnio rowerem po okolicy pani Andżelika trafiła na psa, który pasowałby do opisu, który przedstawił jej starszy mężczyzna, który zdążył zobaczyć uciekającego z ich posesji psa.

- Pewności jednak nie mam, że to ten sam, który prawie zagryzł moją Kropkę - rozważa kobieta. 


Pani Andżelika za pośrednictwem Tygodnika Ciechanowskiego chce bardzo podziękować lekarzom z kliniki Gallus w Ciechanowie.

- Szczęście w nieszczęściu, że Kropka trafiła w dobre ręce. Jestem im bardzo wdzięczna - kończy pani Andżelika.

Pies bez opieki - kara dla właściciela

Coraz częstym problemem jest sprawa psów pozostawionych bez opieki. Zostają one porzucane oraz są puszczane luzem przez właścicieli poza teren swojej posesji. Zdarzają się przypadki, że zwierzaki opuszczają posesje (np. otwarte bramy, brak ogrodzenia). Biegające na wolności psy często nie są psami bezdomnymi, ale mają swoich właścicieli. Do urzędów gmin docierają sygnały i prośby o interwencje. 
Na podstawie art. 77 kodeksu wykroczeń (Dz. U. 2019 poz. 821 z późn. zm.) Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1.000 złotych albo karze nagany. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany.

Ponadto właściciel może ponosić odpowiedzialność cywilną za szkody wyrządzone przez zwierzę, zgodnie z art. 431 Kodeksu cywilnego (Dz. U. z 2020r., poz. 1740 z późn. zm.).

Na naszych łamach pisaliśmy niedawno, przy okazji szczepienia lisów, że pies w lesie może przebywać wyłącznie na smyczy, a poza terenem leśnym może chodzić bez smyczy wyłącznie w obecności opiekuna. 

Komentarze obsługiwane przez CComment