Kiedy kierujący suzuki mężczyzna zauważył na drodze wojewódzkiej psa wykonał gwałtowny manewr, aby go ominąć. Ocalenie zwierzęcia niemal nie przyniosło zguby jemu i jadącej z nim kobiecie.

Jak informuje Anna Pawłowska, oficer prasowa KPP w Mławie, w poniedziałek (17 lutego) wcześnie rano, na odcinku drogi wojewódzkiej 615 w rejonie Trzcianki Kolonii, doszło do niebezpiecznego zdarzenia drogowego. Kierujący suzuki stracił panowanie nad pojazdem, zjechał do rowu i uderzył w drzewo.

- Kierowca suzuki, 40-letni mławianin oraz jadąca z nim pasażerka, zostali przewiezieni do szpitali w Mławie i Ciechanowie. Kierowca był trzeźwy. Jak oświadczył w rozmowie z policjantami, pracującymi na miejscu zdarzenia, zauważył psa na jezdni i wykonał gwałtowny manewr, by go ominąć. Kierujący stracił panowanie nad pojazdem, zjechał do rowu a następnie uderzył w drzewo. Pasażerka, po udzieleniu jej pomocy medycznej opuściła szpital - relacjonuje rzeczniczka mławskiej policji. 

Policja przypomina, że mamy wciąż do czynienia z warunkami zimowymi na drogach, a co za tym idzie - jezdnia może być oblodzona. Warto zdjąć nogę z gazu. 

Warto dodać, że w przypadku wejścia zwierzęcia na drogę należy dobrać reakcję do zastanej sytuacji. Bywa tak, że próbując ratować życie zwierzęcia kierowca zagraża sobie i innym uczestnikom ruchu drogowego.