Podczas minionego weekendu płońscy policjanci dwukrotnie interweniowali w sprawach rodziców, którzy opiekowali się dziećmi, będąc po wpływem alkoholu. W obu przypadkach chodziło o małoletnich, którzy nie mieli szans, by sami zadbać o bezpieczeństwo. Sprawy trafią teraz do sądu rodzinnego.
W piątkowe popołudnie, 14 listopada pracownicy ośrodka pomocy prosili o wsparcie, gdy podczas wizyty w jednym z domów na terenie gminy Nowe Miasto podejrzewali, że ojciec dwójki dzieci może być pijany. Mężczyzna nie chciał otworzyć drzwi i dopiero policjanci upewnili się, że nic nie zagraża jego rodzinie.
- Badanie wykazało, że 51-latek miał około dwóch promili alkoholu w organizmie. Pod jego opieką były dzieci w wieku ośmiu i pięciu lat. Maluchy trafiły pod opiekę pracownic socjalnych, a ojciec został przewieziony do szpitala z powodu duszności i problemów kardiologicznych – informuje rzeczniczka płońskiej policji, nadkom. Kinga Drężek – Zmysłowska.
Następnego dnia, późnym wieczorem, policjanci musieli interweniować w podobnej sprawie w Płońsku. Tym razem zgłoszenie dotyczyło kobiety, która miała opiekować się dwójką małoletnich będąc pod wpływem alkoholu.
- Pod wskazanym adresem funkcjonariusze zastali 37-letnią matkę, jej partnera oraz dzieci w wieku dziesięciu i ośmiu lat. Badanie potwierdziło, że oboje dorośli byli nietrzeźwi. Kobieta miała blisko 1,2 promila alkoholu w organizmie, a mężczyzna ponad 1,3 promila. Dzieci zostały przekazane pod opiekę krewnej – dodaje rzecznik.
Obydwie sprawy będą oceniane przez sąd rodzinny, który sprawdzi sytuację opiekuńczą w tych rodzinach.
- W takich przypadkach informacje zawsze trafiają do sądu, bo chodzi o dobro najmłodszych. Przypominamy, że opieka nad dziećmi po alkoholu może być traktowana jako narażenie ich życia lub zdrowia, co jest przestępstwem zagrożonym karą do pięciu lat więzienia – informuje nadkom. Kinga Drężek – Zmysłowska. – Apelujemy, by nie ignorować sygnałów, że dziecko może doświadczać zaniedbania. Jeśli pojawia się podejrzenie, że w domu dzieje się coś złego, warto powiadomić pracownika socjalnego, nauczyciela, pedagoga, kuratora albo dzielnicowego. W nagłych sytuacjach, gdy zagrożone może być zdrowie lub życie, trzeba zadzwonić pod numer alarmowy 112. Dla dziecka taka reakcja może być jedyną szansą na pomoc.






Komentarze obsługiwane przez CComment