Nie pomagają apele, nie pomagają surowe kary. Nadal nie brakuje osób, które po alkoholu wsiadają za kierownicę. Tylko w ciągu kilku dni płońscy policjanci zatrzymali sześciu takich kierowców. Niektórzy z nich mieli po kilka czynnych zakazów prowadzenia pojazdów, inni ledwo utrzymywali równowagę podczas rozmowy z funkcjonariuszami. Każdy z nich podjął decyzję, która mogła skończyć się tragedią.
Pierwszy z zatrzymanych pijanych kierowców, 36-letni mieszkaniec powiatu płockiego, wpadł w środę 22 października, podczas porannej kontroli w Raciążu. Motorower, którym się poruszał, od razu zwrócił uwagę policjantów – kierowca jechał niepewnie, a od mężczyzny wyraźnie czuć było alkohol. Badanie potwierdziło blisko 0,6 promila w organizmie. Dodatkowo wyszło na jaw, że mężczyzna ma aż trzy czynne zakazy prowadzenia pojazdów wydane przez sądy w Płońsku i Sierpcu.
W czwartek, 23 października po godz. 3. policjanci z płońskiej patrolówki interweniowali w Zaborowie w gm. Naruszewo. W rowie stał osobowy opel, a w środku spał 47-letni mieszkaniec powiatu płońskiego. Mężczyzna tłumaczył, że „chciał uniknąć zderzenia z ciągnikiem”, jednak wynik badania – ponad 2,5 promila alkoholu – nie pozostawił wątpliwości co do przyczyny zdarzenia. Dodatkowo mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania i miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Tego dnia wieczorem, tuż przed godz. 22. na ul. Grunwaldzkiej w Płońsku patrol zatrzymał osobowego fiata, którego tor jazdy zagrażał innym uczestnikom ruchu. Kierowca, 45-latek z powiatu mławskiego, miał w organizmie ponad 1,8 promila alkoholu. Posiadał dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, wcześniej był już karany za jazdę po alkoholu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty – tym razem w warunkach recydywy.
W sobotę, 25 października około godz. 3:30 w Szerominku w gm. Płońsk dachował osobowy hyundai. 24-letni kierowca, mieszkaniec powiatu płońskiego, stracił panowanie nad pojazdem na rondzie i uderzył w bariery ochronne. Kierowca wyszedł z auta z pomocą przejeżdżającego kierowcy. Badanie wykazało w organizmie 24-latka blisko 1,5 promila alkoholu. Zatrzymano mu prawo jazdy, a samochód trafił na policyjny parking.
Po godz. 1. - w niedzielę, 26 października, w Starym Gralewie w gm. Raciąż, funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Raciążu zauważyli opla jadącego całą szerokością jezdni. 39-latek z pow. płońskiego miał ponad 2,3 promila alkoholu oraz aktywny zakaz prowadzenia pojazdów. Po zatrzymaniu trafił do policyjnego aresztu, a jego auto zostało zabezpieczone.
Szósty nietrzeźwy kierowca został zatrzymany w niedzielę, 26 października, po południu. Około godziny 16 dyżurny płońskiej komendy skierował patrol ruchu drogowego na trasę S7 w kierunku Warszawy. Na wysokości Płońska osobowa toyota uderzyła w barierę energochłonną. 38-letni kierowca, mieszkaniec powiatu pruszkowskiego, poruszał się sam i – jak ustalili policjanci – stracił panowanie nad pojazdem. Badanie wykazało blisko promil alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna został zatrzymany.
- Każdy z tych przypadków pokazuje, jak niebezpieczne jest lekceważenie prawa i zdrowego rozsądku. Kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości to przestępstwo. Zgodnie z przepisami kodeksu karnego, osoba, która prowadzi pojazd, mając powyżej 0,5 promila alkoholu (lub powyżej 0,25 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu), podlega karze do 3 lat pozbawienia wolności. Sąd orzeka także co najmniej kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Jeśli jednak kierowca był już wcześniej karany za jazdę po alkoholu lub dopuścił się przestępstwa w warunkach recydywy, sąd może orzec dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Każdy skazany za to przestępstwo musi również zapłacić świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej – nie jest to kara umowna, lecz obowiązkowa. Jej wysokość wynosi co najmniej 5 tysięcy złotych, a w przypadku osób, które po raz kolejny wsiadły za kierownicę po alkoholu – co najmniej 10 tysięcy złotych. Jeszcze poważniejsze konsekwencje grożą tym, którzy nie stosują się do orzeczonego przez sąd zakazu prowadzenia pojazdów. Taki czyn również stanowi przestępstwo i jest zagrożony karą do 5 lat pozbawienia wolności. W praktyce oznacza to, że osoba, która mimo zakazu ponownie wsiada za kierownicę, może trafić do więzienia nawet na kilka lat. W skrajnych przypadkach – gdy ktoś nie tylko łamie zakaz, ale dodatkowo prowadzi pod wpływem alkoholu lub powoduje wypadek – sąd może orzec karę bezwzględnego pozbawienia wolności oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych - przypomina rzeczniczka płońskiej policji, nadkom. Kinga Drężek-Zmysłowska.






Komentarze obsługiwane przez CComment