Informowaliśmy już, że władze powiatu i dyrekcja szpitala sfinalizowały porozumienie, na mocy którego płoński SP ZZOZ dołączył do ogólnopolskiego programu „Szpitale Przyjazne Wojsku”. O korzyściach z porozumienia płynących mówiono podczas piątkowej konferencji prasowej w płońskim starostwie.
W poniedziałek, 20 października trójstronne porozumienie podpisali: płońscy starostowie Artur Adamski i Jacek Ryziński, dyrektor płońskiego szpitala Robert Makówka oraz minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Program „Szpitale przyjazne wojsku”, realizowany przez MON we współpracy z Ministerstwem Zdrowia, ma na celu wzmocnienie systemu bezpieczeństwa zdrowotnego kraju poprzez integrację cywilnych placówek medycznych z systemem obronnym państwa. Korzyści płynące z przystąpienia do programu obejmują m.in.: objęcie szpitala patronatem Ministerstwa Obrony Narodowej, możliwość pozyskania dodatkowych środków finansowych na rozwój infrastruktury i zakup nowoczesnego sprzętu medycznego, dostęp do specjalistycznych szkoleń z zakresu medycyny pola walki, medycyny katastrof i zarządzania kryzysowego, udział w ćwiczeniach z jednostkami wojskowymi i służbami ratowniczymi, priorytetowy dostęp do świadczeń zdrowotnych dla żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin.
O szczegółach udziału w programie „Szpitale przyjazne wojsku” mówiono podczas piątkowej konferencji prasowej w płońskim starostwie (24 października).
- Program „Szpitale przyjazne wojsku” jest programem strategicznym dla całego kraju – mówił starosta Artur Adamski – Przede wszystkim dla części wschodniej naszego kraju, niemniej jednak część szpitali, tak jak nasz, z terenu województwa mazowieckiego, została zakwalifikowana do programu. Jest to bardzo istotny program, z punktu widzenia naszego, lokalnego, ale także i bezpieczeństwa państwa. Zostało wybranych kilka szpitali z naszego regionu, a jeśli chodzi o bliską okolicę, to jesteśmy jedynym szpitalem, który może poszczycić się tym mianem, co przełoży się na konkretne, wymierne korzyści.
Jakie to mają być korzyści?
- Chociażby preferencyjne traktowanie wniosków o dofinansowanie w ramach programu ochrony ludności i obrony cywilnej, do którego aplikujemy z uzupełniającego naboru – stwierdził starosta Artur Adamski. – Sądzę, iż niebawem będziemy mogli przekazać konkretne informacje o środkach, które udało się pozyskać dla szpitala z tego właśnie programu. Zastanawiamy się nad technicznymi rzeczami, jak alternatywne źródło ujęcia wody dla szpitala, prądu, wyposażenie medyczne. Dodatkowo jest też preferencja w przypadku środków na cyfryzację. Jest to bardzo ważne, bowiem znajdujemy się tak naprawdę w stanie wojny hybrydowej i coraz częściej zdarzają się cyberataki na infrastrukturę krytyczną, więc zabezpieczenie szpitala jest ważne. Kolejnym elementem jest wspólne szkolenie kadry medycznej wraz z wojskowymi. Sposób udzielania pomocy wygląda inaczej w sytuacjach kryzysowych, więc myślę, że taka wymiana doświadczeń będzie dla nas korzystna. I nie musimy mówić o konflikcie zbrojnym, bo przecież mamy inne zagrożenia typu np. pogodowego. Osobiście, traktuję udział w tym programie, jako, kolokwialnie mówiąc, trzecią nogę dla szpitala, który, jak wiemy, był w bardzo trudnej sytuacji finansowej.
Wicestarosta Jacek Ryziński podkreśla, że współpraca z MON daje szansę na wzmocnienie potencjału płońskiego szpitala, zarówno w zakresie infrastruktury, jak i kompetencji personelu.
- Nasi medycy będą mogli brać udział we wszelkiego rodzaju szkoleniach. Będą to szkolenia z medycyny pola walki, w zakresie kwalifikacji wojskowej i również dotyczące operacji medycznych, które przeprowadza wojsko, więc personel szpitala będzie mógł zdobyć nowe umiejętności - mówi wicestarosta Jacek Ryziński.
Zdaniem dyrekcji szpitala przynależność do „Szpitali przyjaznych wojsku” oznacza bezpieczną przyszłość płońskiego SP ZZOZ.
- Sądzę, że udział w tym programie to potężny sukces. Najważniejszą wymierną korzyścią jest to, że zapewniamy sobie stabilną przyszłość szpitala, możemy spokojnie myśleć o rozwoju oddziałów, które posiadamy, ponieważ to było priorytetem przy wyborze poszczególnych jednostek do grona szpitali przyjaznych wojsku – mówi dyrektor Robert Makówka. - To oznacza, że oddziały, które są w zasobach szpitala, nie zostaną zlikwidowane, a w przyszłości będą miały zapewnione finansowanie, i to jest najważniejsza wymierna korzyść. Nie będzie to szpital, w którym będziemy myśleć, które oddziały zlikwidować, czy też z kimś się połączyć, ale będziemy myśleli. jak rozwijać zasoby, które są. Druga korzyść to wsparcie w kierunku doposażenia szpitala, zarówno w sprzęt, ale też rozpoczynamy intensywne prace, związane z infrastrukturą, w tym przygotowanie bloku operacyjnego i oddziałów zabiegowych tych oddziałów, które mogą pomóc zarówno w stanie zagrożenia wojennego, ale i związanego z kataklizmami czy wypadkami. Sądzę, że uda się również rozwiązać problem transportu medycznego, mówię o pogotowiu ratunkowym.






Komentarze obsługiwane przez CComment