

Wygląda na to, że mieszkaniec gminy Lutocin chyba po prostu lubi uciekać przed policją. Wciąż jeździ pijany samochodem i najwidoczniej za nic ma prawne ograniczenia.
Ostatnio (w ubiegły czwartek) bardzo się pomyliliśmy. Napisaliśmy, że mieszkaniec gm. Lutocin jakieś wnioski z październikowej sytuacji wyciągnął. To było przedwczesne stwierdzenie.
Mężczyzna w październiku 2024 roku zasłynął brawurową ucieczką przed policją (wyskoczył z samochodu w trakcie jazdy) i próbą wręczenia łapówki w zamian za wypuszczenie. W ubiegłym tygodniu policjanci zauważyli go za kierownicą samochodu, chociaż ma zatrzymane prawko. Tym razem mężczyzna zatrzymał się do kontroli. Zarówno w październiku ub.r. jak i 19 marca br. miał w wydychanym powietrzu ponad 3 promile alkoholu. O wyczynach lokalnego Jamesa Bonda pisaliśmy tutaj: Policjanci dostrzegli znajomą twarz za kierownicą kii [KLIK]
Wydawało się, że to na jakiś czas (lub na zawsze) koniec perypetii teraz już 31-letniego mieszkańca gminy Lutocin, ale w sobotę (22 marca) znowu zaszalał.
- Policjanci prowadzili właśnie kontrolę na ul. Sierpeckiej w Lutocinie, kiedy zauważyli nadjeżdżający z nieco nadmierną prędkością samochód kia. Kiedy funkcjonariusze dali sygnał do zatrzymania kierowca osobówki przyspieszył. Policjanci ruszyli za nim w pościg - relacjonuje Tomasz Łopiński, oficer prasowy KPP w Żurominie.
Mundurowi wezwali posiłki. Po chwili dołączyły do nich dwa dodatkowe radiowozy. Uciekający kierowca kii, wspomniany już 31-latek, zatrzymał się na ulicy Żeromskiego (wyjazd w stronę Boguszewca), wyskoczył z pojazdu wraz z dwoma kompanami i kontynuował ucieczkę pieszo, po polach. Funkcjonariusze ruszyli za oddalającymi się mężczyznami. W samochodzie został jeden z pasażerów, który najwidoczniej nie chciał brać udziału w tym "przedsięwzięciu".
Po kilku minutach wszyscy trzej uciekinierzy znaleźli się w rękach policji. Zostali przetransportowani do KPP w Żurominie, gdzie policjanci przeprowadzili z nimi czynności. Okazało się, że "James Bond" znowu jest pijany. Miał 2,3 promila alkoholu w organizmie.
W związku z jego wyczynami wystąpiono do sądu o tymczasowe aresztowanie, ale sąd niespodziewanie odmówił. Przypomnijmy, że to już czwarty, sporządzony wobec 31-latka wniosek o ukaranie do sądu. Pierwsza rozprawa ws. mieszkańca gminy Lutocin zaplanowana jest na początek kwietnia. W związku z tym, że 31-latek nie został jeszcze prawomocnie skazany za jazdę w stanie nietrzeźwości niemożliwym było wdrożenie wobec mężczyzny tzw. trybu przyspieszonego.
Oznacza to zatem, że mieszkaniec gm. Lutocin na razie bezkarnie wsiada "za kółko" po alkoholu. Jak długo jeszcze potrwa ta sytuacja, zanim zrobi komuś krzywdę?
Komentarze obsługiwane przez CComment