

Pamiętacie, jak w ubiegłym roku mężczyzna uciekał przed policją i wyskoczył w trakcie jazdy z samochodu? Po leśnym pościgu próbował dodatkowo wręczyć funkcjonariuszom łapówkę. Okazało się, że 30-latek jakieś wnioski z tego wydarzenia wyciągnął, ale nie do końca.
O lokalnym Jamesie Bondzie pisaliśmy w październiku tutaj: "James Bond" z pow. żuromińskiego wyskoczył z jadącego samochodu podczas policyjnego pościgu [KLIK]
Wczoraj (środa, 19 marca) patrol dzielnicowych z Posterunku Policji w Bieżuniu patrolował rejon ul. Marii Konopnickiej w Lutocinie, kiedy funkcjonariusze zauważyli znajomego mężczyznę, jadącego kią. Problem polegał na tym, że mieszkaniec gm. Lutocin z całą pewnością nie posiadał prawa jazdy.
Tym razem 30-latek na wezwanie do zatrzymania się nie zareagował ucieczką. Jak można się spodziewać - ponownie był pijany. Badanie alkomatem wykazało nieco ponad 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu, czyli niemal identyczny wynik, jaki mężczyzna osiągnął w październiku ub. r..
Mieszkaniec gm. Lutocin zatem jechał ponownie bez uprawnień (zatrzymane prawo jazdy) i w stanie nietrzeźwości. Policja nie mogła wobec niego zastosować procedury przyspieszonej, ponieważ 30-latej jeszcze nie został prawomocnie skazany za dwa poprzednie "wyskoki", zatem funkcjonariusze skierowali już trzeci wniosek o ukaranie go do sądu.
Komentarze obsługiwane przez CComment