Jedna z pierwszych wizyt Szymona Hołowni, tuż po wyborze na urząd marszałka sejmu miała miejsce w ciechanowskim I LO. Wizyta w Krasiniaku nie była planowana, ani specjalnie przygotowywana, ale młodzież dopisała. Dyrektorka LO Marzena Zmysłowska przyznała, że w ciągu kilku minut od wywieszeniu ogłoszenia o spotkaniu sala wypełniła się po brzegi młodzieżą.

Takim magnesem było nazwisko i urząd sprawowany przez Szymona Hołownię. Wydawało się, że polityką, uprawianą inaczej, niż poprzednicy, teraz interesować się będą młode pokolenia. W Ciechanowie licealiści z zaciekawieniem słuchali i pytali polityka Trzeciej Drogi, człowieka który wymyślił swoją partię i awansował z nią do pierwszej ligi, a sam na drugi najważniejszy urząd w państwie. I był taki… normalny. Budził szacunek, podziw i ciekawość...

To było dawno-niedawno, prawie półtora roku temu... 

Ostatnia wizyta marszałka wydarzyła się trzy tygodnie temu, pod osłoną nocy, w dziwnym miejscu i składzie, w domu europosła Adama Bielana. Oprócz gospodarza obecny był Michał Kamiński, aktualnie PSL, kiedyś razem z Bielanem cudowne dzieci PiS, tzw. spin doktorzy. A na tę dość późną kolację dojechał jeszcze jeden gość - Jarosław Kaczyński.

I rozpętała się burza polityczna. Marszałek nie widział w tej wizycie niczego niestosownego, mimo że zdarzyło się to w przeddzień spotkania przywódców partii koalicyjnych z Tuskiem na czele (mieli rozmawiać o rekonstrukcji koalicji i rządu). Za to postrofował dziennikarzy, że są „nadaktywni i emocjonalni”, po czym udał się na urlop wypoczynkowy. Teraz cała Polska czeka na jego powrót, kolejne jego kroki, a przede wszystkim na spełnienie tej rekonstrukcji.

Po objęciu rządów w Polsce przez koalicję demokratyczną Szymon Hołownia był u szczytu swojej popularności. Wybrany na marszałka sejmu – elokwentny, wyluzowany i dowcipny. Ale równocześnie biegły w procedurach parlamentarnych, merytoryczny i bezlitośnie punktujący tzw. posłów harcowników. Właściwy człowiek na właściwym fotelu, dokładne przeciwieństwo poprzedniczki w tej roli. 

Wracając do Ciechanowa… Dziennikarka obecna na sali gimnastycznej „Krasiniaka” tak relacjonowała spotkanie z Hołownią: „ /... /- My jesteśmy w niespokojnych czasach. Potrzebujemy transparentnej demokracji, takiej, w której rzeczy i dyskusje, i decyzje dzieją się na oczach ludzi. Nic nie jest chowane, nic nie budzi jakichś dodatkowych emocji, których nie powinno budzić, choć budzi emocje...” 

„Transparentność, nic nie jest chowane, nie powinno budzić emocji…”.Hmm…cóż się stało, panie Marszałku przez te półtora roku, że pan o tym wszystkim zapomniał?

I tak szybko stracił wszystko, co udało się uzyskać w oczach dotychczasowego i być może przyszłego elektoratu. Roztrwonił pan wszystko, cały swój kapitał i urok polityczny, szczególnie w czasie kampanii prezydenckiej. A kolacja z Kaczyńskim była już tylko kropką nad „i”.

Na początku lipca CBOS sprawdził w sondażu, jak Polacy oceniają koalicję sejmową i gabinet premiera. Nie najlepiej. Wprawdzie KO utrzymuje swoje poparcie, ale koalicjanci: Lewica ledwo przekracza próg, Polska 2050 i PSL szorują po dnie. Rosną za to partie skrajnie prawicowe, Konfederacje Mentzena i Brauna.

Rekonstrukcja rządu, która miała dać nową energię całej koalicji, stała się obiektem żartów, lojalność i zaufanie między liderami zostały nadszarpnięte, szczególnie po nocnej eskapadzie marszałka. Nowy zrekonstruowany rząd mamy poznać w przyszłym tygodniu, ale trudno sobie obiecywać w tej sytuacji jakiegoś przełomu.

Mamy też sondaż dotyczący samego Szymona Hołowni (United Surveys dla Wirtualnej Polski). Aż 75% ankietowanych przewiduje rozpad partii Polska 2050. Zarówno zwolennicy koalicji rządzącej, jak i opozycji, nie wierzą w długoterminową przyszłość ugrupowania. Przekonanych o nieuchronnym rozpadzie Polski 2050 jest 23,9% respondentów, a 51,9% uważa, że "raczej tak się stanie". 

Zaledwie nieco ponad 13% ankietowanych jest przeciwnego zdania.