ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 44 96 sekretariat@tygodnikciechanowski.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 15.00

Ostatni listopadowy weekend był bardzo… kulturalny. Zarówno u nas, na północnym Mazowszu, jak i w Warszawie. Jakiż to był balsam dla skołatanej duszy i umysłu. Nie zajmować się kolejnymi woltami pomarańczowego Wuja Sama za oceanem i coraz bardziej przykrymi wieściami ze wschodu.

 A u nas, nad Wisłą nie zastanawiać się kto ma rację, a kto ma prawo i czelność pouczać innych. Kto przestrzega konstytucji, a kto ją łamie. Ale w końcu stało się, że na chwilę przymilkli politycy i demagodzy, a przemówiła sztuka: muzyka, teatr, taniec. 

Chodzi o wielką galę z okazji 200-lecia Teatru Wielkiego Opery Narodowej, która odbyła się w sobotni wieczór (29 listopada). To było piękne widowisko. Szczęśliwcy, którzy zdobyli zaproszenie, delektowali się nim na żywo na największej na świecie scenie teatralnej. Wszyscy inni mogli obejrzeć transmisję w telewizji. Znana prezenterka Grażyna Torbicka oraz światowej sławy śpiewak Jakub Józef Orliński poprowadzili widzów przez historię i teraźniejszość teatru, opowiadali o artystach, spektaklach, choreografiach. Ale także o ludziach, którzy współtworzą te kulturalne wydarzenia, a nie widać ich w blasku jupiterów. To ci, którzy przygotowują konstrukcje sceniczne i scenografie, szyją kostiumy, buty i inne części garderoby, malują, odtwarzają, dostosowują… Pełni pasji i talentów fachowcy. Burza oklasków zabrzmiała również, gdy pani Grażyna przywitała obecnych na widowni najstarszych artystów teatru, którzy grali 60 lat temu, w pierwszym spektaklu, po odbudowie Teatru Wielkiego z ruin wojennych 1939 roku. 

A wszystko to przeplatane było fragmentami oper, wspomnieniami z najsłynniejszych premier na tej wielkiej scenie, a także współcześnie granych spektakli. Słuchaliśmy też występów znakomitych solistów: Aleksandry Kurzak i Andrzeja Filończyka. Świetnie skomponowane i zaprezentowane widowisko.

Wróćmy jednak z Warszawy na nasze Mazowsze, do Opinogóry, bo tu również wiele się działo. W Oranżerii miał miejsce jubileusz, wprawdzie nie tak zacny i pokryty patyną jak ten na Placu Teatralnym, ale solidne 10-lecie obcowania i propagowania „na prowincji” sztuki, muzyki, poezji i literatury. Słowem - humanizmu. Właśnie tyle lat minęło od rozpoczęcia nowego „projektu” Muzeum Romantyzmu - „Saloniku Elizy Krasińskiej”. Jest to miejsce, do którego gospodyni, Zofia Humięcka, zaprasza niebanalnych, znanych, sławnych i utalentowanych ludzi, różnych dziedzin i profesji, którzy chcą podzielić się swą wiedzą, poglądami i przemyśleniami, a także dokonaniami i umiejętnościami. Pani Zofia umiejętnie i z taktem skłania ich do ciekawych zwierzeń i refleksji. A byli wśród nich: literaci, aktorzy, muzycy, naukowcy, tancerze, artyści kabaretowi... Waldemar Smaszcz, Zofia Kucówna, Emilian Kamiński, Karol Radziwonowicz, Halina Szpilman, Elżbieta Dzikowska, Artur Andrus, Leszek Długosz… Nie brakowały osób z rodowodem bądź związkami z Ciechanowem i innymi pobliskimi miejscami: Waldemar Wołk-Karaczewski, Wojtek Gęsicki,  Roman Kochanowicz, Adam Struzik, Anna Fabrello… Takich spotkań odbyło się już ponad 40, wszystkie okraszone występami świetnych muzyków, piosenkarzy, tancerzy. Słowem – uczty intelektualne i artystyczne.

Tak też było na jubileuszu 10–lecia. Gala miała piękną oprawę i sympatyczną, familijną atmosferę. Oranżeria znów zapełniła się do ostatniego miejsca, przybyła również spora grupa dotychczasowych bohaterów spotkań. Prowadząca stanęła na wysokości zadania i wartko, w ciągu 2 godzin (które minęły jak z bata strzelił) przypomniała wszystkie dotychczasowe edycje, osoby i tematy.

Na prośbę Zofii Humięckiej znów „wchodzili do saloniku”, witani oklaskami, bohaterowie poprzednich spotkań. Dzielili się zwięzłymi informacjami o tym „co zmieniło się u nich od poprzedniej wizyty w Opinogórze, nad czym pracują, na jakim etapie życia się znajdują”. Nie brakowało smutniejszych momentów, kilkoro bohaterów Saloniku już odeszło na zawsze. Wielkie wzruszenie na sali zapanowało, kiedy Kajetan Kamiński opowiedział o zmarłym 3 lata temu ojcu, Emilianie (aktor był w saloniku w 2016 roku i „uwiódł” ówczesną publikę). Kajetan Kamiński zwrócił uwagę na jeszcze jedną wartość spotkań w „Saloniku pani Zofii” – tu kocha się artystów i czci pamięć o ludziach…

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Zaprawdę powiadam wam, jako i Epstein… znaczy Zweistein prawił, coby mocy potęgę porachować, ciężkość i światłości chyżości kwadrat zemnożyć trzeba. We rachunku tem jeno światłości chyżość niezmiennem się jawi, a ode mocy ciężkość zależy i ode ciężkości moc.

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Jeden z popularnych profesorów politologów, występujących często w mediach, opowiedział jak stara się zainteresować swoich studentów na seminarium. Omawiając konkretny temat zadaje im proste pytanie - jak w tytule. Metoda w pierwszej chwili wydała mi się mało pedagogiczna, ale już w następnej pomyślałem że to pytanie nie tylko wciągające, ale także w zależności od przyjętego kryterium, może prowadzić albo do dysonansu poznawczego, albo do interesujących konkluzji.

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Przyroda przypomniała nam, że druga połowa listopada to tak zwane przedzimie. Jak podają mądre źródła, to okres roku na styku jesieni i zimy, w którym średnie dobowe temperatury powietrza wahają się pomiędzy 5 a 0°C, z tendencją malejącą. Ostatnimi laty ta przełomowa pora roku rzadko się pojawiała w czystej postaci. Ale teraz dotarła do nas w pełnej krasie.

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Dywersant, jako Boga miłuję, zakrzyknął onegdaj Franko sławetny, po czem dobył miecza i nieopatrznie wojnę rozpętać raczył. Czegóż na torach, waćpan stoisz, zakrzyknie natenczas jeden z drugiem, jako dyliżansu woźnica z wolskiego traktu, kiedy mary i zmazy nocne nachodzić raczą niechybnie.

Napisz komentarz (0 Komentarzy)