ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Krystian Leśnik: Czekam, co przyniesie mi los

fot. zbiory prywatne

Rozmowa z Krystianem Leśnikiem, 12-letnim wokalistą operowym z miejscowości Świercze, półfinalistą programu „Mam talent”.

* Co czuje 12-latek, kiedy jury i publiczność "Mam talent" wstaje z miejsc i bije mu brawo, a prowadzący decyduje się użyć "Złotego przycisku"?

- Czułem po prostu niesamowitą radość. Trudno to sobie wyobrazić, trudno to wyrazić słowami, ale byłem bardzo, bardzo szczęśliwy. A jednocześnie niesamowicie zaskoczony, zupełnie nie spodziewałem się tego, co się wydarzyło. To coś wspaniałego, zwłaszcza dla tak młodej osoby, jak ja. Tego nie da się tak łatwo opisać. Na pewno nigdy tego nie zapomnę.

* Skąd w tak młodej osobie tak wspaniały głos? To naturalny talent, czy wypracowana umiejętność?

- Mój głos jest raczej naturalny. Kiedyś nawet nie pomyślał bym, że będę dysponował takim mocnym głosem. Przez trzy lata dużo oglądałem i słuchałem muzyki, przez ten czas wypracowałem słuch, ale nie trenowałem swojego głosu w jakiś szczególny sposób. To najwyraźniej po prostu dar od losu.

* Śpiewasz od zaledwie dwóch lat. Jak odkryłeś w sobie tę potrzebę? W tle tych początków jest smutna historia związana ze stratą ojca…

- To dla mnie trudny temat i wolałbym o tym nie rozmawiać. Kiedy słuchałem muzyki, a słuchałem jej w naprawdę dużych ilościach, zaczęły się kształtować moje muzyczne gusta i upodobania. Podobało mi się wiele różnych utworów muzycznych, a z czasem słuchając ich, zacząłem sobie do nich także śpiewać. Tak po prostu, dla zabawy. I tak to się zaczęło...

 

Cała rozmowa w aktualnym numerze TC (nr 11/2025)

(e-wydanie)

Komentarze obsługiwane przez CComment