Zmarła Joanna Kołaczkowska – aktorka kabaretowa, ikona sceny, współtwórczyni Kabaretu Hrabi. Odeszła 17 lipca, po długiej walce z chorobą nowotworową. Miała 59 lat. Wiadomość o jej śmierci poruszyła nie tylko środowisko artystyczne, ale miliony widzów, którzy przez dekady śmiali się razem z nią – i dzięki niej.
Kołaczkowska była znana z charakterystycznego głosu, przewrotnego humoru i rzadkiej umiejętności: potrafiła żartować z ludzi w sposób, który nikogo nie ranił. – „Śmiała się z nas tak, że czuliśmy się… przytuleni” – mówią fani. Na scenie pojawiła się najpierw w Kabarecie Potem, a od 2002 roku współtworzyła Kabaret Hrabi, z którym związana była do końca życia.
Była artystką ponad podziałami – rozumiała ją zarówno młodzież, jak i seniorzy. W czasach ostrych debat i podziałów, potrafiła jednym zdaniem rozbroić atmosferę i przywrócić wspólnotę.
W ostatnich miesiącach zmagała się z nawrotem choroby. Walczyła – jak napisał Kabaret Hrabi – z godnością, nadzieją i spokojem.
Pogrzeb odbędzie się w poniedziałek, 28 lipca, o godz. 11.00 w kościele św. Karola Boromeusza na warszawskich Starych Powązkach. Zgodnie z wolą rodziny i samej Joanny, ceremonia będzie miała charakter kameralny. Zamiast kwiatów, bliscy proszą o wsparcie Fundacji Avalon.
„Była bliska” – to słowa, które dziś powtarzają wszyscy. Bo Joanna Kołaczkowska nie była tylko artystką. Była czułym lustrem, w którym śmialiśmy się z własnych słabości – bez wstydu, za to z wdzięcznością.
Cały artykuł w papierowym wydaniu "Tygodnika Ciechanowskiego"
Komentarze obsługiwane przez CComment