Wraz z początkiem maja wojewoda mazowiecki zniósł ograniczenia, które zostały wprowadzone w związku z wystąpieniem w powiatach żuromińskim i mławskim ptasiej grypy, oraz ogniska rzekomego pomoru drobiu w powiecie płońskim. Hodowcy zaczęli już zapełniać fermy, ale wygląda na to, że entuzjazm był przedwczesny...

Tymczasem w fermach położonych w pobliżu miejscowości Adamowo (gm. Bieżuń), należących do znanej firmy drobiarskiej, na pograniczu powiatów żuromińskiego i sierpeckiego, doszło do nadmiarowych upadków drobiu. Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Żurominie przesłał próbki do badań laboratoryjnych. Podejrzewana jest choroba wirusowa nazywana rzekomym pomorem drobiu. Ta sama, którą wykryto około dwóch miesięcy temu w gm. Raciąż w pow. płońskim.  Jak informuje Jarosław Gałka, kierownik referatu Zarządzania Kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Żurominie, wyniki będą znane jutro. W przypadku rzekomego pomoru drobiu określana jest także zjadliwość wirusa. 

Niestety, jeśli podejrzenia się potwierdzą, wojewoda ponownie wprowadzi ograniczenia (tak samo jak przy ptasiej grypie). To byłaby fatalna wiadomość dla hodowców, którzy właśnie rozpoczęli zasiedlanie ferm. 

Do tematu oczywiście jeszcze wrócimy.