- Jedną z ciekawszych tradycji, która jest w moim domu, i o którą do dzisiaj pewne spory z małżonkiem prowadzimy, to danie, które nazywa się „gruszczanka” - mówi Olga Zmudczyńska-Pabich, wiceprezydent Ciechanowa. - Trafia ono na stół wigilijny na koniec wieczerzy. Jest to pewnego rodzaju kompot wigilijny, który nie jest podawany w szklance, tylko w misce.