ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Dzień dziatka

Zaprawdę powiadam wam, nadejszła wiekopomna chwila. Dzień pierwszy miesiąca szóstego roku pańskiego bieżącego to wszak w roku całem pańskiem dzień najzacniejszy. Dziatkom tedy naszym miłosierdzie nasze okazać możem przeze przeróżnych darów darowanie, coby dziatki nasze rade były.

Któż bowiem ważniejszy na tym łez padole, niźli dziatki nasze? Wszystko wszak wokół nich się kręci i dla nich wszystko co robim, robim. I jako żawżdy robim, tako i natenczas zrobim, coby dziatkom się naszym darzyło. Przeto w izbie się nie ostaniem. Pójdziem na wiec.

Zaprawdę kampanija owa jako dzień dziatka się jawi. Do tronu pretendenci wszak jako owe w piaskownicy dziatki bawią się beztrosko w najlepsze. Łopatki sobie zabierać raczą, piaskiem w oczy sypią, zamki pobudowane rujnują, wiaderkami tłuką, a i bluzg sobie nie szczędzą. Aż by człek za uszy wytargał, jeno natenczas nie wolno.

Czyż jeno tedy Sławko, co mu klapsy miłe, rad byłby? Pytanie owo wagi wielkiej, albowiem ode Sławko natenczas los Rafała i Karola zależy niechybnie. Takież to demokracyi we piaskownicy owej uroki, iże mendel jego u wagi języczkiem i tedy dwoje najbardziej krnąbrnych urwipołciów, miast go łopatką trzaskać, li na wrotki sadzać, powściągnąć muszą zapędy swe, na toruńskie grillowanie się udać i umizgi począć, coby we dziatka dniu dar upragniony otrzymać. 

A kiedy dysputy czas, jako żywo dziatek to we piaskownicy kłótnia. „Moje to zabawki, oddajże waćpan, a chyżo!”, „Jam bawić się z tobą mocium panie, nie rad!”, „Mamie raczę naskarżyć, obaczysz waćpan!”. A jakoby mało było, demonstracyjnie na spacer udawać się raczą stolicznymi traktami, a ode siebie z dala jakoby obrażeni i spode łba patrzywszy, ekipę swą wojów uprzednio zwoławszy, coby we obstawie dumnie paradować. A każden jeden dumny bardziej, bardziej sarmacki i zacny bardziej. 

Wiarę tedy pokładać nam trzeba w tem, iże dziatek ów we kanclerskim pałacu zmężnieć raczy, ogłady nabierze, oleum we głowie dojrzeć zdoła, tabaki zażywać zaprzestanie, a młodzieńczy ów czas, kiedy we piórka ci on obrasta, w niepamięć i historyi mroki odejść raczy. Wiara owa złudna być może, jeno cóż nam ostało? Sami obralim we pierwej turze, przeto natenczas na klatę wziąć musim. Po ptakach już.

Któren kanclerzem się ostanie, obaczym we dziatka dzień. Gdybym jednakowoż kanclerza na ziemi ciechanowskiej jeno obierać mogli, Karola by my pewno obrali, albowiem we turze pierwej takem uczynili. Karolek widocznie dziatkiem oczom naszym milszy, urwipołeć z niego widać mniejszy, i mu ze oczu widać lepiej patrzy. Swemi jednakowoż prawami drugie tury się rządzą, przeto i Rafała sympatyi ciechanowskiego ludu pozbawiać nie trzeba jeszcze. Dziatek to wszak urodziwy i uczy się dobrze, a przymioty to ludowi miłe. Lud ciechanowski lud to wszak nieobliczalny, a liczba jego tysięcy nieomal półtorej kopy. I Herkules dupa, kiedy ludzi kupa.

Niechaj dzień dziatka takowy będzie, jakowym być winien – niechaj zabawy dniem będzie. Hulaj dusza, piekła nie ma. A jutro obaczym. Najwyżej kac się ostanie. Nie pierwszy to wszak raz, radę damy. Przetrwali my Jędrka, Bronko my radę dali, Leszko jednego i Olko, i drugiego Leszko niejeden pamięta. I Karola, li Rafała przetrwać raczymy. Zaprawdę, dziatków my mieli dostatek.

Dziatki przyszłością naszą i takież Rzeczpospolite będą, jakie dziatek ich chowanie. Każden obieca i kiełbasy nie szczędzi, jeno każden z nas nadzieję w dziatkach pokłada takową, iże na starość wody jeno szklanki żałować mu on nie raczy. Jako i waćpan Jurko pokładał.
Cóż szkodzi obiecać?

Komentarze obsługiwane przez CComment