ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 44 96 sekretariat@tygodnikciechanowski.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 15.00

Już czas...

Od pewnego czasu mamy programy 500 plus, 800 plus, senior plus… Plus, jak wiadomo to wartość dodana, minus odebrana.

Dopełnieniem tej hojności kolejnych polskich rządów w stosunku do swoich obywateli jest również program „godzina plus” obejmujący tym razem wszystkich Polaków. Co roku, w końcu marca likwidujemy sobie (czyli popędzamy zegary) jedną godzinę, by w październiku znów sobie dodać (czyli cofnąć wskazówki) o te 60 minut. I tak rok za rokiem - godzina plus, godzina minus...

Każdy mieszkaniec kraju nad Wisłą otrzymuje więc teraz dla siebie dodatkową godzinę wskutek przesunięcia wskazówek zegara do tyłu w ostatni październikowy weekend. I co więcej, może z tą godziną zrobić co chce, nie musi się z niej rozliczać ani z USC ani z US, pokazywać kwitów, aktów urodzenia, peeselów, itp. Więc większość z nas przeznacza ją… na spanie.

Dla jasności, taki prezent otrzymują nie tylko Polacy, ale prawie cała Europa (z wyjątkiem Rosji, Białorusi i Islandii). Dzięki temu projektowi, akurat nie wymyślonemu i popieranemu przez żadną z polskich partii politycznych, dwa razy w roku manipulujemy przy zegarkach przestawiając je na czas zimowy i letni. 

Zaczęto w tej dziedzinie eksperymentować jeszcze przed II wojną, a gremialnie Europa przyjęła tę zasadę w latach 80 ub. wieku. Jednakowoż, od dłuższego czasu słychać postulaty, żeby z tym skończyć, bo nie przekłada się to w żaden sposób na korzyści ekonomiczne, społeczne, psychiczne, fizjologiczne. 

W Polsce również od lat głośno narzeka się na praktykowanie zmiany czasu i związane z tym niedogodności. Politycy zapowiadają naciski w tej sprawie do Unii Europejskiej, która pełni funkcję zegarmistrza światła. Pamiętam, że wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz publicznie obiecywał, że jego rząd to załatwi, że jest już aprobata władz unijnych do pozostawienia zegarków w spokoju cały rok. W przeprowadzonych kilka lat temu w całej Europie sondażach zebrano 4,6 mln głosów, z których 84 procent była za likwidacją tych zmian. W 2019 roku stanowisko to poparł również Parlament Europejski, ale ciągle nie ma ostatecznej decyzji stosownych organów w Brukseli. 

Skądinąd dochodzą słuchy, że to rządy niektórych krajów unijnych torpedują zamiary UE pozostawienia zegarków w spokoju. Rządy nie mogą się bowiem dogadać, czy zostać przy czasie letnim, czy zimowym. Na przykład Niemcy i Polska wolałyby pozostać przy czasie letnim, z kolei Dania i kraje Beneluksu optują za czasem zimowym. A są jeszcze mieszkańcy Portugalii i Grecji, którzy nadal chcą zmieniać godziny w zegarkach dwa razy do roku. 

Ponadto wciąż w pewnych kręgach trwa opinia, że przestawiając zegarki w ten sposób, również regulujemy szczyty na zapotrzebowanie prądu i oszczędzamy energię elektryczną.

Tymczasem kończy się kolejny październik i od kilku dni mamy „inny czas”. Nie zimowy, nie jesienny ani letni... Czyli jaki? Według mnie taki sam - przemijający.

W przepastnym internecie, na ciekawym blogu „Rzeka życia” znalazłem oto takie mądrości (cytaty mądrych ludzi) dotyczące właśnie czasu w ogóle. Otóż ma on następujące cechy: „Czas jest powolny gdy czekasz, jest szybki gdy się spóźniasz. Jest krótki gdy jesteś szczęśliwy, nieskończony gdy odczuwasz ból. Czas jest zabójczy, gdy jesteś smutny, długi gdy czujesz się znudzony. Za każdym razem czas jest określony przez twoje uczucia i twoje warunki psychiczne, a nie przez zegary...”. 

Nasz poetka – noblistka Wisława Szymborska też tak to widziała w wierszu pt „Nic dwa razy”:

Czemu ty się, zła godzino,

z niepotrzebnym mieszasz lękiem?

Jesteś - a więc musisz minąć.

Miniesz - a więc to jest piękne.

Czyli...Nie ma co sobie głowy zaprzątać sztuczną zamianą jednej godziny na drugą. Bo i tak minie…

Komentarze obsługiwane przez CComment