ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@tygodnikciechanowski.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Kara boska

Zaprawdę powiadam wam, kara boska na najjaśniejszą Rzeczpospolitą spaść raczyła. Wpierw wyjątkowo zimna Zośka do krainy owej, gdzie bursztynowy świerzop, przylazła i przeze miesiące dwa wyleźć jędza nie raczyła. A kiedy wreszcie wyleźć jędza raczyła, duchoty ci jak na lekarstwo uświadczyli my, coby genueński jakowyś niż parszywy powitać. Zaiste, piękną mamy jesień lata bieżącego.

Cóż uczyniła kraina owa, gdzie bursztynowy świerzop, coby ją tak karać okrutnie? Jakież grzechy straszliwe na sumieniu swym posiadać raczy? Zali Karola na kanclerskim tronie elekcya takoż opatrzność wzburzyć raczyła? Rzekli wszak asesorzy, iże takaż boska wola, a i Szymko rzecze, iże zgromadzenie zwoła. Króla Donka rządy opatrzności niemiłe? Rekonstrukcyi wszak król pragnie. A może Bździszewicza na miedzy mecyje haniebne? Ano może, wszak niemiłe to Panu w niebiesiech, coby nie miłować bliźniego swego śniadego. Jeno nie każden człek w najjaśniejszej Rzeczpospolitej ksenofobyą się szczyci, a zimno i jemu, takoż przeto pokarać po równo Pan Bóg raczyć by nie raczył. Tedy za hetmana występki wobec Robko? Hetman banitą wszak się ostał. Za Grześko? Margines ci on.

Cóż i ciechanowska ziemia uczyniła, coby jej duchoty tak okrutnie szczędzić? Zali dictum takowe, iże Karol im miły bardziej, niźli Rafał? We warszawskim grodzie wszak Rafała bardziej miłują, a i tamże duchoty posucha. Mera Krzyśko rządy, li kasztelana Janko? Mlekiem i miodem wszak kraina owa spływa, targi zielone, bale i festiwale, Tata D i nietykalni, wielkie cyce i latawce. Lud radować się raczy, przeto kary godzien? A może przeto trwoga we krubińskiej wodzie stać, albowiem lud integracyi izb nie chce? O tem jeno rajcy uradzili, a nie rajcom jeno zimno, a i ludowi. Zali co powodem? Janko rejterada? Przykład wszak z góry brać raczy. Adama wobec kadencyi dwóch na opinogórskich włościach sprzeciw? Jako i drzewiej i onegdaj, a onegdaj i drzewiej duchoty ci był dostatek. 

Zaprawdę, trudny ów do zegryzienia orzech. Żywot wszak prawy wiedziem we krainie owej, gdzie bursztynowy świerzop. Miłosierdzia my pełni, wiary i nadziei. Zaiste, łaską spłynięcia sarmata tedy godzien bardziej, niźli kary boskiej uświadczenia. Zali ascezy to zacnej boski wymóg, coby zbawienia w niebiesiech uświadczyć? Zali jako dla Tomko Gruza kara to boska na zaś, albowiem niecnych występków dopuścim się za roków wiele? Czemuż my akurat naród wybrany?

Jam natenczas nade morską otchłanią bałtycką jako ciul we wodzie zimnej stać raczę przeze minut mendel i myśl takowa mnie ogarnia, iże hipotermya nadchodzi niechybnie. Przeto gdybym zamilkł i oczom waszym nie dane widzieć będzie słów owych na papirusie spisanych, wiedzieć raczcie, iże walczyłem dzielnie, coby wakacyami rad być. Wody słonej bałtyckiej zażyć próbowałem zawzięcie, w pogardzie mając mrozu szpony tnące i wiater, co smagał mną okrutnie. Słońca zażyć próbowałem zawzięcie minuty jednej czekawszy cierpliwie przeze godzin wiele, coby spalić się na heban. Li brzozę. Zwiedzić raczyłem zakątek każden, we wodzie jako czapla brodziwszy. Statkiem we sztorm popłynąwszy ledwie ze żywotem uszłem. Na latarnię wspiąłem się, coby mgłę obaczyć. Drinki spożywałem ze parasolką. We prawicy dzierżąc. Gofra ze dorszem we hotelu spożyłem. Pamiątek stertę zakupić raczyłem za wypłaty resztę, przeto na antybyotyk nie starczy. 

Dwa tedy wyjścia ze sytuacyi owej - wrócić raczę silniejszy, li polegnę tamże. Obaczym. Jeszcze Polska nie zginęła. Póki my żyjemy.

Komentarze obsługiwane przez CComment