ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@tygodnikciechanowski.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Niedziela

Zaprawdę powiadam wam, rok pański jako tydzień się jawi. Mija wszak tedy łikendu czas, ode piątku początku miesiąca szóstego, przeze soboty beztroski czas miesiąca siódmego, aże ku  niedzieli sennej miesiąca ósmego, co wakacyi kresem jest niechybnie. 

Przede nami poniedziałek.

Niedziela, jako niedziela, zawżdy ode mszy się poczynać raczy. Dnia przeto pierwszego miesiąca owego niedzielnego do świątyni my się udali, li pode pomniki pamiętne, coby ku niebu modły wznieść za wojów chwałę ze warszawskiego grodu, co roku pańskiego millenium wieków dziewięć dekad cztery i roków cztery we boju polegli.

Niedziela, jako niedziela, dzień to ceremonij i uroczystości wszelakich pełen. Tedy kiedy ze kościoła my powrócili, szat najokazalszych zdjąć my nie zdążyli, jeno wihajster do obrazów ruchomych inicyacyi jąć zdzierżyli, coby kanclerza nowego koronacyę obaczyć. A kanclerza zaprzysiąwszy nie byle to co, albowiem patosem ci przysięga owa naznaczona bardziej, niźli potęga prerogatyw jego, albowiem kanclerz to wszystkich sarmatów, li tegoż ci oni sarmaci chcą, li nie.

Niedziela, jako niedziela, kres to i początek zarazem. Dla Jędrka kres to, albowiem emeryt ci on natenczas, jako dla Karola początek, albowiem teraz się zacznie. Kres i początek dla kanclerzowej, bowiem pańszczyznę odrabiać może, początek i kres kanclerzowej nowej, bo pańszczyznę przestać odrabiać może. 

Niedziela, jako niedziela, rosołu to czas. Do rosołu się przeto człek rozebrać by raczył, jako roku pańskiego zeszłego i zeszłego, i zeszłego i ode dawien dawna, jeno Celsjusz niestabilny latoś i duchoty posucha i tedy hipotermyi zgroza. Modlim się ode maja począwszy, ze trubadurami ze żywieckiego grodu wespół, coby zimny poniedziałek gorącą stał się niedzielą. Zaiste, cieplej kapkę jakoby ostatnio. Może wymodlim, nim jesień nastanie, wszak modłów to czas.

Niedziela, jako niedziela, modłów to czas. Przeto południową porą, jako we Anioł Pański, po wtóre modły wznosić będziem, natenczas za wojów ze roku pańskiego beze mendla pół kopy temu, co ruskiej zarazie cudem odpór dali nade wiślańską wodą, a i za wojów wszelakich, albowiem rycerstwa sarmackiego to dzień. I wniebowzięcia jeszcze. 

Niedziela, jako niedziela, czas to i syesty błogiej. Modły odprawione i rosół był, przeto natenczas robić można nic. A robić można nic przeze łikend cały, albowiem długi ci on. Izbę odmalować można, trawę zżąć, konie napoić, prosiaka ubić, syna spłodzić. Sposobów robienia nic ci u nas dostatek, we powiedzenia myśl, iże dla pańszczyzny zwykłe dzionki, a niedziele dla małżonki, li kto we niedzielę reperuje, temu się we poniedziałek psuje, li kto we niedzielę jarmarczy, temu na sól nie starczy. 

Niedziela, jako niedziela, nudno i ze olejem flaki. Ogórcowy sezon, dzień święty trza święcić, i robić ni ma komu. Urlopy ode pańszczyzny pobrali, żniwa porobione, na ulicach cichosza i ni ma Sławosza. Byle do wrześniowej kampaniji, li do wykopek. 

Niedziela, jako niedziela, refleksyi to nade poniedziałkiem czas. Wieczorną tedy porą, kiedy dziatki nasze tornistry pakować poczną, miód pitny ostatni, li okowity resztki spożywać będziem, we dożynki, li insze wakacyi pożegnania, pomiędzy łykami rozmyślawszy, iże jutro pańszczyznę po wtóre odrabiać trzeba i coby po wtóre letniego łikendu doczekać, jesień i zimę i wiosnę przetrwać trzeba. I tako w koło Macieju i jako zdarta płyta, żywota proza i rutyna, trywyalność i monotonija. 

Jeno zaprawdę, ze złego dwojga o poniedziałku refleksye czynić zacniej, niźli o niedzieli. Cobym jako ów indyk nie skończyli.

Komentarze obsługiwane przez CComment