W minioną środę 6 sierpnia – tradycyjnie w święto Przemienienia Pańskiego – wyruszyła na Jasną Górę 44. Piesza Pielgrzymka Diecezji Płockiej, w tym roku z udziałem biskupa Szymona Stułkowskiego, a także z blisko tysiącem pielgrzymów z północnego Mazowsza i ziemi dobrzyńskiej.
Od prawie pół wieku płoccy pątnicy nieprzerwanie zmierzają pielgrzymim szlakiem, który liczy około 250/270 km, pokonywanych w ciągu 9 dni. Tak jak w 1982 r., kiedy wyruszała pierwsza pielgrzymka, przeważają wśród nich ludzie młodzi, ale nie brak i weteranów, którzy mają na swoim kącie po kilkanaście czy kilkadziesiąt pielgrzymek i mnóstwo wspomnień oraz przeżyć, zwłaszcza z lat, kiedy pielgrzymowanie było przez ówczesne władze (do 1989 r.) postrzegane jako zagrożenie dla wszechobecnej wtedy ideologii marksistowsko-leninowskiej. Uwarunkowania tamtego okresu powodowały, że samo otrzymanie zgody władz na zorganizowanie pielgrzymki, a także jej logistyczne przygotowanie oraz czuwanie nad jej przebiegiem, było nie lada wyzwaniem, o czym w kilku zdaniach przypomniał 6 sierpnia w czasie porannej mszy w katedrze płockiej, pierwszy przewodnik pielgrzymki diecezjalnej i jej faktyczny organizator, ks. infułat Marek Smogorzewski. Wspominał o kłopotach z pieczywem i wodą dla pielgrzymów, zakazie wypiekania większej ilości chleba przez piekarnie na trasie pielgrzymki, obecności tajnych współpracowników SB i różnych działaniach operacyjnych przez nich podejmowanych. To był jednak tylko ułamek tego, co działo się wówczas za kulisami pielgrzymowania, i myślę, że warto dziś o niektórych sprawach napisać w oparciu o zachowane dokumenty aparatu wyznaniowego i resortu spraw wewnętrznych.
Przypomnijmy w tym miejscu, że zanim wyruszyła płocka pielgrzymka na Jasną Górę w 1982 r., już od połowy lat siedemdziesiątych płoccy diecezjanie udawali się do Częstochowy razem z Pieszą Pielgrzymką Warszawską. Na początku lat osiemdziesiątych była to grupa około 1500 osób, w której przeważała młodzież akademicka i szkolna. Wśród nich był również ks. Marek Smogorzewski oraz inni młodzi księża. To właśnie na ich prośbę biskup płocki Bogdan Sikorski uzyskał w 1982 r. zgodę prezydenta miasta Płocka oraz władz wojewódzkich na zorganizowanie I. Pieszej Pielgrzymki Płockiej na Jasną Górę. Jej kierownikiem został mianowany dyrektor Wydziału Duszpasterskiego Kurii Diecezjalnej, ks. Wacław Gapiński, a na głównego przewodnika wyznaczono ks. Marka Smogorzewskiego. Wtedy po raz pierwszy wyznaczono trasę pielgrzymki, która prowadziła przez pięć województw (płockie, łódzkie, sieradzkie, piotrkowskie i częstochowskie), z noclegami w następujących miejscowościach: Sieraków, Węglewice, Wielka Wieś, Kwiatkowice, Wygwizdów, Kaszewice, Wola Wiewiecka, Wierzchowisko i Częstochowa. Opiekę duchową nad pielgrzymami sprawował ks. Stanisław Szulc z Gradzanowa, później proboszcz w Wyszkowie, wspierany przez ośmiu księży przewodników grup: biało-czerwonej, biało-błękitnej, białej, pomarańczowej, srebrnej, żółtej, brązowej i zielonej, a także inni kapłani. Za porządek i trasę odpowiadał ks. Andrzej Zembrzuski, za kwaterunek ks. Jan Kaźmierczak, za opiekę sanitarno-medyczną ks. Andrzej Gretkowski, za zaopatrzenie ks. Paweł Stachecki, za nagłośnienie i łączność między grupami ks. Henryk Lipka, za informację i łączność bazy z pielgrzymami ks. Romuald Jaworski i s. Grażyna Kwiecień, a za liturgię ks. Wiesław Gutowski. Mimo różnych utrudnień i działań dezintegracyjnych w pielgrzymce tej wzięło udział 3450 osób, którzy wędrowali w dniach 6-14 sierpnia 1982 r., co już wtedy uznano za wydarzenie bez precedensu w życiu diecezji płockiej.
Pierwsza pielgrzymka wyruszała w bardzo trudnym czasie. Było to bowiem w stanie wojennym i zarazem kilka miesięcy po ciężkiej zimie i powodzi z początku 1982 r., która dla wielu diecezjan była bolesnym doświadczeniem. Ważny był również przypadający wtedy jubileusz 600-lecia obecności Czarnej Madonny na Jasnej Górze, co stanowiło istotny argument w pismach władz kościelnych do władz państwowych o zezwolenie na organizację pielgrzymki. Władze zdawały sobie sprawę, że takie wydarzenie może nie tylko pobudzić religijność wielu młodych, ale również pozwoli ludziom poczuć się silnymi razem podczas trwającego stanu wojennego, którego jednym z założeń było przecież ograniczenie przejawów międzyludzkiej solidarności mogącej wzmocnić opozycję. Nieprzypadkowo więc 2 czerwca 1982 r., na dwa miesiące przed pielgrzymką, kiedy jeszcze nie było pozwolenia władz, do kurii płockiej przybył na zaproszenie wikariusza generalnego ks. Władysława Lisa, dyrektor Wydziału ds. Wyznań w Płocku Kazimierz Wielec, i – jak wynika z zachowanych akt – uzyskał zapewnienie od ks. Wacława Gapińskiego, kierownika pielgrzymki, że w czasie jej trwania nie dojdzie do żadnych prowokacji politycznych. Przy czym ksiądz Lis nie omieszkał dodać, że „nigdy nie działaliśmy pochopnie, ani tym bardziej przeciw władzy, przez co zarzuca nam się nawet nadmierną wstrzemięźliwość w działaniu i brak poparcia dla opozycji”. A że dalsze spotkanie przebiegało w mniej zobowiązującej formie, więc dyrektor Wielec w poufnej notatce służbowej dla wojewody zaznaczył, że „w aktualnych warunkach nie widzi przeciwskazań i przychyla się do stanowiska przemawiającego za wydaniem pozwolenia”. I rzeczywiście w niedługim czasie takie pozwolenie zostało wydane.
Jednak tam, gdzie są młodzi ludzie, i to ponad dwa tysiące młodzieży, pamiętającej „karnawał Solidarności” i spragnionej wolności, trudno jest nad wszystkimi zapanować, tym bardziej, że nie było wiadomo, czy ktoś z pielgrzymów, zachęcony przez „odpowiednie czynniki”, nie podejmie jakiejś prowokacji, żeby całe to wydarzenie zdewaluować i dać władzy możliwość odmowy na organizację pielgrzymek w przyszłości. Ważna była również postawa niektórych księży, którzy patrząc na to, co działo się naokoło – podobnie jak ks. Jerzy Popiełuszko – nie potrafili milczeć i nieraz publicznie wyrażali sprzeciw wobec ówczesnej sytuacji i prześladowania „niepokornych”. Jak jednak było w rzeczywistości, najlepiej wiedzą uczestnicy tej pielgrzymki. Natomiast z notatki służbowej ze spotkania wojewody płockiego Antoniego Bielaka z biskupem Sikorskim w dniu 27 sierpnia 1982 r. wiemy, że wojewoda wyraził niezadowolenie z postawy niektórych młodych księży i pielgrzymów. Natomiast biskup, dziękując za zgodę na pielgrzymkę, zapewnił, że przed jej wyruszeniem nakazał wszystkim księżom powstrzymywanie się od „polityki”, choć – jak się okazało – nie wszyscy temu się podporządkowali, natomiast w Częstochowie „podziękował tylko tym pielgrzymom, którzy szli z pobudek religijnych”. Jak zanotował dyrektor Wielec w notatce służbowej dla Urzędu ds. Wyznań w Warszawie, wojewoda „przyjął to zapewnienie ze zrozumieniem”. Jednak o całej sprawie było głośno również poza granicami województwa płockiego. Między innymi w informacji dziennej z 19 sierpnia 1982 r., wysłanej do MSW przez szefa ciechanowskiej SB, płk. Bazylego Białokozowicza, czytamy, że w pielgrzymce brało udział wielu mieszkańców województwa ciechanowskiego, a do tego, w niektórych zakładach pracy opowiada się o „odwadze pielgrzymów z Mławy i Ciechanowa, którzy rzekomo weszli na Jasną Górę z flagami Solidarności”, co jednak zostało wykreślone przez szefa Sztabu KWMO w Ciechanowie i opatrzone ręcznym dopiskiem, że „pielgrzymka była zabezpieczona operacyjnie”, co potwierdza przypuszczenia, że wśród pielgrzymów byli tajni współpracownicy. Niemniej wymowny jest wycinek prasowy z 20 lipca 1983 r., dotyczący II. Pieszej Pielgrzymki Płockiej, pochodzący ze „Słowa Powszechnego”, na którym dyrektor Kazimierz Wielec własnoręcznie podkreślił nazwiska niektórych z wymienionych w nim księży-przewodników, tj. ks. Marka Smogorzewskiego (Rypin), ks. Stanisława Kaźmierczaka (Płock), ks. Tadeusza Łebkowskiego (Mława) i ks. Janusza Cegłowskiego (Przasnysz). Czemu tak zrobił? Odpowiedź znajdujemy w rocznym sprawozdaniu wysłanym do Urzędu ds. Wyznań w Warszawie, a także do KW PZPR w Płocku i do szefa SB w KW MO w Płocku, w którym pisał o wspomnianych księżach jako „politycznych prowokatorach”. Natomiast władze wojewódzkie w Płocku i Ciechanowie próbowały wkrótce wymóc na biskupie Sikorskim ukaranie tychże księży oraz kilku innych, co – dodajmy – częściowo się udało, zanim papież nie odebrał władzy ordynariuszowi płockiemu w 1984 r.
Jaki był więc efekt działania władz po pierwszej pielgrzymce? Odpowiedź sam się narzuca – w II. Pieszej Pielgrzymce na Jasną Górę, która wędrowała w dniach 6-14 sierpnia 1983 r., udział wzięło już 6800 osób, w tym 60 księży, 50 kleryków, 20 lekarzy i 120 pielęgniarek. Liczba pielgrzymów wzrosła więc dwukrotnie, co jeszcze bardziej niepokoiło władze, aparat partyjny i struktury SB. Z pozyskanych przez SB informacji wynikało, że w grupie ciechanowskiej zamierzało pielgrzymować około 400 osób, w grupie mławskiej około 300 osób, a w grupie żuromińskiej około 120 osób. Wśród tych osób aż 70-80 % stanowiła młodzież. To był sukces Kościoła i zarazem sygnał dla władz, że ruch pielgrzymkowy, obok działającego już wtedy prężnie w diecezji ruchu oazowego, będzie kształtował młodych ludzi nie dających się uwieść rządowej propagandzie. Stąd 5 sierpnia 1983 r. – jak czytamy w szyfrogramie płk. Bazylego Białokozowicza – została przeprowadzona „rozmowa operacyjna” z dziekanem mławskim, ks. Stanisławem Kutniewskim, aby zwrócił uwagę kierownikowi grupy miedzianej, ks. Tadeuszowi Łebkowskiemu, rok wcześniej przeniesionemu przez biskupa Sikorskiego z Płocka do Mławy za jego kontakty z opozycją, aby powstrzymał się od wypowiedzi o charakterze politycznym i nie dopuszczał do żadnych prowokacji. Trzy tygodnie później – już po pielgrzymce – uspakajano szefostwo MSW, że nastąpiła poprawa, natomiast ks. Andrzej Zembrzuski, wikariusz z Żuromina, w kazaniu z 28 sierpnia miał nawet stwierdzić, że tegoroczni pielgrzymi „wykazali dojrzałość polityczną, ponieważ niesione przez nich transparenty zawierały treści religijne, bez żadnych akcentów politycznych”. Być może właśnie dzięki takim meldunkom – trochę „lukrowanym” – płocka piesza pielgrzymka ocalała przez następne lata, i nieprzerwanie już od prawie pół wieku kształtuje kolejne pokolenia wierzących z północnego Mazowsza, otwierając ich na świat wartości, często zagubionych w otaczającej ich rzeczywistości.
Komentarze obsługiwane przez CComment