

Położony malowniczo u ujścia Narwi do Wisły Nowy Dwór Mazowiecki to jedno z wielu miast mazowieckich, które w swojej historii miało lata wielkiego wzrostu, ale także lata upadku.
Jako ośrodek miejski Nowy Dwór cieszy się jedną z najstarszych w tej części Mazowsza metryk, gdyż prawa miejskie otrzymał od księcia Siemowita III już w 1374 r. Jednak już pod koniec XVII wieku miasto utraciło swoje prawa, spadając do rzędu wsi, i dopiero dzięki staraniom królewskiego bratanka, księcia Stanisława Poniatowskiego, osada ta w 1782 r. odzyskała na nowo swoją miejskość, co wiązało się również z wieloma inwestycjami architektonicznymi, kulturalnymi i gospodarczymi w mieście. Nowe rozplanowanie rynku oraz rozchodzących się od niego ulic, budowa i konsekracja kościoła parafialnego, założenie jednej z największych w tym regionie fabryk sukna, która przyciągnęła wielu kolonistów niemieckich, budowa stoczni, otwarcie drukarni Jana Kriegera, to chyba najbardziej zapamiętane inwestycje złotego okresu w dziejach miasta. Z kolei rozbudowa sąsiadującej z miastem – po drugiej stronie rzeki – twierdzy Modlin, a także otwarcie w 1876 r. stacji Kolei Nadwiślańskiej to kolejne momenty przełomowe w dziejach miasta, które zaważyły na jego dalszej historii. Słynne magazyny zbożowe u ujścia Narwi, do których mogły wpływać statki, fabryka fajansu, zakłady produkujące mydło i świece, browar, młyn i tartaki – to z kolei miejsca pracy dla wielu mieszczan i okolicznej ludności w połowie XIX wieku. Jednak największe profity mieszkańcy czerpali z sąsiedztwa twierdzy modlińskiej, a liczne na przełomie XIX i XX wieku miejskie sklepiki oraz szynki, w których zawsze było gwarno, to najlepsze tego dowody. Nowy Dwór tej epoki to także miasto wielokulturowe, zamieszkiwane przez ludność różnej narodowości i kilku wyznań.
I właśnie w tym okresie, który wydawał się dla miasta wyjątkowo owocny i perspektywiczny, Nowy Dwór padł ofiarą kilku klęsk żywiołowych, o których pisano w prasie lokalnej i ogólnokrajowej, i których pamięć do dziś przetrwała w lokalnej tradycji. Na pierwszy rzut poszła słynna fabryka fajansu Nuswalda, w której 5 października 1881 r. w nocy wybuchł pożar, który doprowadził do zniszczenia stajni oraz magazynu z gotowymi wyrobami. Niecały rok później, dokładnie w nocy z 23 na 24 kwietnia 1882 r., w tej samej fabryce wybuchł kolejny pożar, który zakończył się śmiercią jednego z robotników, który nie zdążył uciec z hali produkcyjnej, a także zniszczył główny budynek fabryczny oraz liczne wyroby fajansowe. Z kolei susza z 1886 r., która dała się we znaki wielu mieszkańcom, doprowadziła do pożaru w browarze Mazurkiewicza, znajdującym się na obrzeżach miast, który doszczętnie spłonął 4 sierpnia 1886 r. W następnym roku, 24 kwietnia po południu, od niedopałka papierosa wybuchł pożar w niemieckiej kolonii w Modlinie, w którym spłonęło doszczętnie kilka gospodarstw. Jednak najbardziej zapamiętano pożar z 10 czerwca 1888 r., który wybuchł w niedzielę wieczorem w domu powroźnika Judki Borensztajna, ponoć od iskry z pobliskiej kuźni. Gwałtowny wiatr spowodował, że ogień przeniósł się na całą dzielnicę Piaski (okolice dzisiejszej ulicy Warszawskiej) i pochłonął w sumie około 400 budynków. Akcja gaśnicza trwała do południa następnego dnia, a los pogorzelców zjednoczył miejscową ludność, która wyłoniła specjalny komitet pomocy, w którym znalazł się miejscowy proboszcz, pastor, członek dozoru bożniczego, burmistrz i miejscowi obywatele. Jakby tego było mało, kilka miesięcy później, 7 października 1888 r., w mieście wybuchł kolejny pożar, który pochłonął budynek sądu oraz kilka domów. Dodajmy, że w tym samym roku, w marcu – o czym już kiedyś pisałem – miasto zostało dwukrotnie zalane przez wody Wisły i Narwi, w czasie wiosennej powodzi. Epilogiem nowodworskiej tragedii z lat 1888-1889 był kolejny pożar, który wybuchł w nocy z 1 na 2 września 1889 r. i pochłonął młyn Hersza Bera Nowodworskiego oraz zabudowę mieszkalną w zachodniej części miasta, która szczęśliwie ocalała w czasie pożogi rok wcześniej.
W pracach na temat historii Mazowsza szczególną uwagę badaczy przyciąga rok 1907, który przyniósł miastu największe straty ze wszystkich dotychczasowych żywiołów. Zaczęło się 15 czerwca 1907 r. w pobliskiej wsi Janówek, na wschód od miasta, gdzie wybuchł pożar w gospodarstwie Józefa Barana, i w ciągu kilku godzin pochłonął zabudowania 11 rolników. Następnie 26 września w nocy wybuchł pożar w Nowym Dworze, który ogarnął 23 domy mieszkalne i blisko 40 budynków gospodarczych. Akcja gaśnicza trwała całą noc, a w czasie jej trwania został ciężko ranny druh Wincenty Świtalski, któremu paląca się belka zmiażdżyła nogę. Jak się okazało w wyniku tego pożaru ponad 100 rodzin pozostało bez dachu nad głową. Jednak to, co miało być najgorsze dla miasta, dokonało się w kolejnym miesiącu. Dokładnie 18 października 1907 r. około godz. 13.00 w dzielnicy Piaski – ta sama, którą żywioł doświadczył 20 lat wcześniej – wybuchł pożar, który szybko zniszczył drewnianą zabudowę na Piaskach i z powodu silnego wiatru przeniósł się na domy położone nad Narwią, niszcząc zabudowę ulicy Zakroczymskiej, Warszawskiej, Sukiennej i domy w Rynku. Co było jego przyczyną do dziś nie ustalono (podejrzewano podpalenie). Żywioł szalał do godzin rannych następnego dnia. Jak się oblicza na skutek tego pożaru uległo zniszczeniu 3/4 zabudowy miejskiej, w sumie ponad 400 budynków. Płomienie pochłonęły kilka osób (dokładnie nigdy ich nie policzono), a bez dachu nad głową pozostało około tysiąca rodzin. Wielka tragedia w dziejach miasta i znowu wielki odruch serca mieszkańców – powstał komitet pomocy dla pogorzelców, w którym działali ze sobą: proboszcz ks. Jan Makowski, pastor Oskar Ernst, rabin Rubin Neufeld, miejscowy lekarz – dr Maksymilian Karbowski, a także przedstawiciele władz miasta i lokalni przedsiębiorcy – Polacy, Niemcy i Żydzi. To dzięki tym ludziom i ich postawie pamięć tamtych dni kojarzy się nie tylko z traumą przeszłości, ale również buduje siłą serca i spontaniczną współpracą ponad różnicami i podziałami dla dobra innych, których los wyjątkowo doświadczył. Tragiczna i piękna zarazem nowodworska historia sprzed ponad wieku.
Komentarze obsługiwane przez CComment