

Zaprawdę powiadam wam, ni zima to, ni wiosna, a i jedno i drugie zarazem. Ode punktu zapatrywania się na istoty meritum kwestya owa zależeć raczy, a punkt ów zapatrywania ode zasiadywania punktu. Innemi słowy, kuś wie. I Stefko Żeromski.
Czas ów tem się jawi, iż stanem jest pośrednim, za jednego progiem, a u progu nowego. Zaiste, u progu my czegoś. Jeno u czegóż my progu, tegoż nam wiedzieć nie dano.
Zali wżdy u pokoju my progu przeze gołąbka o włosach płowych przyniesionego? Li u eskalacyi konfrontacyi i specjalnej operacyi? Sojuszu potężnego północnego kres nastał niechybnie, li katharsis to jego i potęgi nowej początek? Europy potęgą wojów i rycerzy swych sławetnej czas nastanie, li waśniami i swarami słabowitej złudzeń kres? U progu my kozackiej krainy ode ruskich niezawisłej, li we ruskim lennie żywot swój wiodącej po wsze czasy?
Gdzież Najjaśniejsza Rzeczpospolita podążać raczy w czasie owym pośrednim? Ku potędze husaryi swej, co u Moskali trwogę wzbudzać będzie, li w ruskiego miru otchłań niechybnie? Czyż wrota zamknie Rafał po kanclerskim wiecu, li ze wrotami boksy Karol czynić pocznie, albo Sławko wrót wywracania czynić próby? Czyż początek to hetmana traktu ku mundyalowym tryumfom, li ku klęsce ostatecznej i likwidacyi gladiatorów reprezentacyi?
Pytań ci u nas dostatek, a odpowiedzi posucha.
Te w ziemi ciechanowskiej najdziem, albowiem kiedy kraj chaosem ogarnięty i niepewności stanem, ona jeno enklawą spokojności się jawi i dobrobytu.
Ot i zdurniał, zakrzyknie jeden z drugiem. U czegóż niby progu ziemia ciechanowska stoi, coby takowe duby smalone prawić?
Ano dóbr nabywania wszelakich na targowisku nowym przy gostkowskim trakcie. Izb najmowania przy trakcie ku opinogórskim włościom i w lecznicy książęcej sąsiedztwie. Zabawy beztroskiej na żłobkowym placu. Dorożkami nowymi wojaży, co z elektrycznością za pan brat. Nauk pobierania izb termomodernizacyi, traktów reperacyi, włości gazyfikacyi i kanalizacyi. I kasztelana sławy, wywiadów i w manufakturach pańszczyzny odrabiania wizyt, przeze ksiąg swych tajemnych światu ukazanie. Mało?
Nie jeno kasztelan u sławy progu, a talentów ci u nas dostatek. W grodzie glinojeckim wszak przyszłość świetlana przede aktorską trupą się jawi, co się Teatrem Zawodowym zowie. U początku zaś sławy ogromnej bard młody z włości Świercze, co ledwie wiosen tuzin żywot swój wiedzie, a głos jego potężny i podziwu godzien jako Lucjana sławetnego onegdaj, li Jędrzeja z Italii. Zaprawdę powiadam wam, młodzian ów na kolana świat rzuci, albowiem i Agnieszka chyli i Marcin czoło przede talentem jego, a i jam na własne uszy słyszał. A wspomnić me słowa raczycie za roków parę.
Mawiają, iż jaskółka jedna wiosny czynić nie raczy, choćby i jaskółka owa z ziemi ciechanowskiej była. A jam mawiał, iż wiosny nie będzie roku pańskiego bieżącego, albowiem na granicy boćki deportacyi uświadczą. Jeno jest sposób, coby próg ów przekroczyć, jako Hannibal góry alpejskie i boćkom i jaskółkom trakt wytyczyć ku krainie tej, gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi i gdzie bursztynowy świerzop i gryka jak śnieg biała. Coby się pora owa dokonała, drastyczne kroki poczynić trzeba. W najjaśniejszej Rzeczypospolitej ze zimą lud się w tańcu nie ryćka, przeto na Marzenny wszelakie blady strach pada dnia dwudziestego pierwszego miesiąca trzeciego roku pańskiego każdego. Zaiste, zwyczaj to okrutny, jeno cóż począć, kiedy wiosny nam trzeba? Ofiary i poświęcenia wiosna wymaga łaskawie.
Kogóż poświęcim roku pańskiego bieżącego?
Komentarze obsługiwane przez CComment