

I tedy rozstąpiły się niebiosa i objawił się on, król potężny kraju potężnego, a cały w bieli, z rudości domieszką i w trójcy niejedyny - było ich trzech, w każdem z nich insza krew, jeno jeden przyświecał im cel. A królestwu jego nie będzie końca przeze roków cztery minimum. I rzecze ci on: Zaprawdę powiadam wam, pokój mój wam ostawiam, pokój mój wam daję! Przekażcie sobie przeto znak pokoju i tedy pokój pański amerykański niechaj zawżdy raczy być z wami!
I ode gołąbków zaroiło się w niebiesiech, albowiem napisano w piśmie, iż pokój nastanie na wschodzie i kres operacyi nadzwyczayney. I fanaberyi kozackich o europejskiem ładzie, albowiem grzechów ci u nich i u króla ich dostatek, gdyż miast policzek nadstawić drugi roków temu trzy, jako chrześcijańska ich powinność, pokój bezwstydnie odrzucić raczyli i bezczelnie odpór carowi ruskiemu stawili, a natenczas, jakoby mało ich przewin bywało, miast modły dziękczynne wznosić w podzięce za łaski spłynięcie, kopalin swych rzadkich żałują i prawicę gryźć się sposobią, co im pokój i ochronę niesie. Przeto kara ich będzie wielka, albowiem przyszedł ci On w chwale sądzić żywych i umarłych i ultimatum stawiać.
I stułę ucałowawszy skruszyli się władcy ludów Europy i na pielgrzymkę pokutną ku paryskiemu grodowi się udawszy, w piersi bić się poczęli, albowiem ich to wina, ich to wina, ich to bardzo wielka wina, iże we zbroje i miecze i machiny wojenne zaopatrzyć się nie raczyli, przeto oręża ku pokoju zaprowadzaniu ci u nich posucha i tedy pokoju gołąbek skrzydła swe opiekuńcze nade nimi rozpościerać musi i do głosu ich dopuścić nie raczy na bezkresnych pustyniach krainy arabskiej.
Zali wżdy, oto Pomazaniec Boży, przeze wieki przeze lud uciemiężony oczekiwan? Kule się Go nie imają, drżą przed nim ludy grzeszne i gnuśne, co ziem swych mu nieopatrznie skąpili, włos Jego płowy jako anielski, a z ust Jego słowa jako manna z nieba dla apostołów Jego. Dowodów jeno brak, iż po wodzie bieży, acz pewno kwestya to czasu jeno.
A apostołowie Jego lud to prawdziwie zbożny, a wiara w nich wielka, albowiem choć kur po wielokroć zapiał, nie wyparł się po trzykroć Pomazańca żaden, ni niewierny żaden Tomasz się nie objawił, co by uwierzyć, palcem grzebać musi. Miast palcem grzebania, słowa z ust Jego jako śmietankę spijawszy, jako nowinę dobrą ponoć w świat niosą i lud nią karmią zawzięcie, albowiem jem otwarły się oczy i obaczyli oni prawdę. Zaprawdę.
A Pomazańca apostołów i w najjaśniejszej Rzeczypospolitej nie brak, ode Jarko Świątobliwego, przeze kanclerza Jędrzeja i Karola pretendenta, po Sławko i stronnictwo jego, co beneficyentem łaski Pomazańca największym się jawi. A jako apostołów dostatek, tako i faryzeuszy wszelakich nie brak, co się ludowi apostołami jawić pragną, przeto apostolskiej narracyi o migracyi, relokacyi i deregulacyi ludowi żałować nie raczą.
I wybrał się Sójkowski za morze, jako i Jędrzej się wybrał z apostolską misyą, coby Pomazańca oblicze ujrzeć przeze minut tuzin przeze minut kopę czekawszy, coby litościwie spojrzał, prawicą po główce pogłaskał i łaską uświęcającą spłynął - nie lękajcie się!
Zaiste, oto jest on, ten, który jest, co nas wywiedzie z ziemi egipskiej, i kozackiej, i z Gazy, z domu niewoli, i na górze Synaj, li Mount Rushmore, dziesięcioro przykazań nowych nam objawi na krzemiennych tablicach przeze Ilona na Marsie wykutych. Albowiem tako mu nakazał gorejący krzak. Zaprawdę.
Zaprawdę powiadam wam, jako napisano w piśmie – skoro Mesyasz na powrót zstąpił, znak to, iż w czasach ostatecznych żywot nam wieść przyszło. Ostateczna to już kadencya, przeto każden natenczas przede obliczem Jego postawion będzie i osądzon. Każden tedy rachunek sumienia uczynić winien, grzechy swe Jemu wyznać i pokucie się poddać niechybnej, coby żywota wiecznego dostąpić i po wsze czasy w zaświatach z Nim obcować.
Jeno co, jeśli nie Mesyasz to, a... Antychryst? Tedy w rzyci my. Lament i łamanie rąk, kula w łeb i miodopitna niedyspozycya.
Idźcie w pokoju i z USA.
Wrogu niech będą dziengi.
Komentarze obsługiwane przez CComment