ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Spożywaj w spokoju

Zaprawdę powiadam wam, wolna to elekcya. Jako erekcya u wiekowego jegomościa, majowej duchoty nadejście opieszałe, li pretendenta Maćko słów artykulacya. Miast tedy kiełbasę smaloną smakowitą ze grilla spożywać w spokoju, jako na maj przystało, wiecową kiełbasą raczyć się nam zostaje aże do miesiąca piątego kresu, albowiem tura wtóra.

Czemuś nas tak pokarał, Panie w niebiesiech? Za jakież grzechy pokuta okrutna owa? Czemuż ów środkowy opatrzności palec ku nam podniesion, niczym waszmości Witko wobec jegomościa Grześko we ciechanowskiem grodzie?

Deczko jeno pociechy w tej smuty beczce, iże dwóch ich już jeno ostało się. Nie posłyszym my tedy więcej Sławko bajań o mycie prostym i niskim i ku zdrowotności dziatek naszych klapsach, ni Szymko urojeń o trakcie trzecim ze duopolu ku monopolowi i we narodzie zgodzie, ni Grześko nawiedzeń srogich i spiskowych teoryj, Adriana utopij, Magdy nerwowych zmagań, ni Krzyśko kpiny szyderczej. Nie obaczym my tedy Joanny korali krwistych, ni Kubusia wąsów sarmackich i husarskich skrzydeł, ni reszty planktonu owego całego. 

Jest jeno paradoks frapujący w całej owej zabawie – podziwu godna zgodność co do we dyspucie tryumfu. Każden jeden wszak waćpan, kiedy go zapytać, któż z tarczą z boju owego powrócił, jedną jedno odpowiedź na takie dictum ma – mój człek. Albowiem mój człek to swój chłop. Czyli mój chłop. Zaprawdę, wzruszon ja, jak dysputa owa szlachtę ku sobie zbliża. Wincyj dysput nam trzeba.

Jednakowoż mąk naszych nie kres to jeszcze, albowiem dwóch ich się ostało. Pomyj przeto jeszcze uświadczym, brudów wywlekania, makaronu na uszy nawijania i umizgów mdlących, co ich porachować nie sposób. Albowiem zacny ci u nas dwór, wytrawni fachowcy, ekonomya ku przodowi podąża, a lud żywot swój coraz to zacniejszy wiedzie. 
Ach, jakaż błoga była cisza ci owa wiecowa. Wyciszyć my się mogli tedy, refleksyi dokonać, uspokoić, w zadumie pogrążyć, sił przede bojem nabrać i na ważniejszych kwestyach skupić. Kiszkę na ruszt zarzucić, chociaż wiater smaga. Kosę w prawicy dzierżyć, coby zielsko nikczemne we ogrodzie skrócić. Na spacer się udać, coby manufakturę budowlaną zwiedzić, li rydwanowe targowisko przy wylotnim trakcie. We izbie swej na sofie się uwalić ze wihajstrem do obrazów ruchomych zmieniania, coby Justyny smukłej wygibasy obaczyć i pieśni wzniosłych ze bazylejskiego grodu wysłuchać. Miodu pitnego spożyć, coby się do komuniji przysposobić, nie bacząc, li pierwsza to, li wtóra komunija, albowiem prawda to jako świat stara, iże sobota imieniny to kota. Li we objęcia Morfeusza się udać. Zaprawdę powiadam wam, nie masz dnia zacniejszego, niźli wiecowa cisza.

Wolna elekcya emocyi zbyt wiele wszak wzbudza. Lud tedy nerwów pełen, a spokojności i wstrzemięźliwości mu brak. Namiestnik książęcy Adam z Truzik dukaty w szaleńczym tempie rozdawać raczy, a beze umiaru nieomalże. We kasztelanii, gdzie drzewiej lamenty wobec dukatów posuchy bywały, dwa tuziny milyonów nieomal ze sakwy wysupłać raczą, coby kulturalnej izby strzechy i dechy milszemi dla oka uczynić. Władko, co wodzem jest naczelnym husaryi najjaśniejszej Rzeczypospolitej, we ciechanowskiem grodzie wojów i rycerzy legion mieć pragnie. W niełaskę rządca municypalney izby we płońskiem grodzie popada przeze niecnych swych występków podejrzenie. Popłoch jakowyś, stres i nerw.

A we sobotę? Ano muzeów wszelakich święto nocne. Atrakcyi, rekonstrukcyi, projekcyi, prezencyi, demonstracyi, promocyi, ekspozycyi, prelekcyi i historyi wszelakich, a ku uciesze naszej, edukacyi i zabawie. 

Zaprawdę powiadam wam, tako żywot wieść należy.

Szybciutko powolutku.

Komentarze obsługiwane przez CComment