ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Odbiła mi palma

Zaprawdę powiadam wam, coraz bliżej święta. Dochodzi już z oddali rydwanu tumult z herbem czarnej nalewki, na targowiskach choinek dostatek, a waćpan Mikołaj dary swe pakować raczy. Eee… wróć, nie takowe to święta. Wybaczyć mi raczcie ów feler, przeze czasu dylatacyę nie doszedł żem do siebie jeszcze. Zali wżdy, palma mi odbija?

Udałem się przeto w natury ostępy dzikie, na niebezpieczeństwa wszelakie, roztopy i bestie czworonożne z rogami nie bacząc, coby palmie owej zadość uczynić i kotki odnaleźć, baziami zwane. Zaprawdę powiadam wam, wrogiem jest człeka natura, albowiem zewsząd wszystko czyha jeno, coby człeka ubić. Muchy jakoweś do gardła się wdzierają, kleszcze i żmije krwi pragną, bobry utopić człeka chcą, a i boćki spode łba zerkają groźnie. Ledwom z żywotem uszedł, umęczon, odrapan, pogryzion, a onuce me zamokły. Takaż to cena z naturą obcowania, coby bazie uzyskać.

Drzewiej człek z naturą w zgodzie żywot swój wiódł, i o naturę dbawszy z darów jej korzystać raczył. Lecz człek, jako człek, zboczył. Zboczył człek z drogi owej zacnej roku pańskiego nieznanego, uznawszy, iż panem jest i władcą istoty wszelakiej, przeto z darów korzystawszy nieprzerwanie, opiece i trosce kres uczynił. Natenczas przeto myto uiszczać nam trzeba za grzechy owe, albowiem pomsty dokonać chce natura za krzywdy swe. Wody nam tedy z niebiosów skąpi, cobyśmy z pragnienia padli, a uprawy nasze plon dawały mierny i mizerny. Ogień nieużytki trawi i o użytki zahacza. Słońce życiodajne ubić nas promieniem superfioletowym pragnie. W lasach, łąkach i polach zwierza krwiożerczego dostatek, a zwierz ów zmutowany jakoby i porachować go nie sposób. A jakoby mało tego wszystkiego, kpi z nas okrutnie i drwi natura bezczelnie, albowiem wpierw Celsjuszem wysokiem czujność naszą zmylić chce, a kiedy człek kiełbasy zapragnie i kiszkę na ruszt wrzucić raczy, coby sezon napocząć, znienacka mrozem smaga i wiatrem straszliwem, nim kiełbasa rumieńców nabrać zdoła. I niejeden nabrać się zdołał na natury umizgi, ogumienie we rydwanie swym na letnie pomieniawszy. A o śniegu w Paschy czas miast grudniową porą wspominać nie trzeba.
W całem tem ambarasie szkopuł jeno takowy, iż natura beze człeka przetrwa, człek zaś beze natury nichuchu. Czemuż tedy człek z naturą bój toczy, w pogardzie mając smogi, duchoty globalnej konsekwencye i natury palec grożący? Czemuż człek z naturą wojuje, w pogardzie mając karnacyi odcień, inszość wszelaką i puciową orientacye? Musi tedy człek do natury się uśmiechnąć, coby mu palma nie odbiła.

Nie tędy droga, coby na palmy myto wprowadzać, nie idźcie tą drogą Donaldzie i Jedi, albowiem moc nie będzie z wami. Nie czas na swary i waśnie tlen marnować, jako Jarko i Romko, albowiem natury to zew zwodniczy. Po cienkim lodzie mer ciechanowski stąpa, kiedy z majestatem Łydyni i korytem jej bój toczy rezolutnie, a gdy młyna rewitalizacyi dokonywać raczy, nie ku zbożowej kulturze czynić to zamierza. Czyż łagodząca to okoliczność, iże bicykle generacyi czwartej przede grodową izbą stawia, coby rydwanowych spalin we grodzie mniej było, i bratki przede izbą i na Stołecznym trakcie sadzi? A czyż nie naturze wbrew Anna herbu Sarna czyni, bój z Przybyszom Przychylną Izbą toczywszy? Wszak natura to człeka różnym uczyniła, albowiem natury jest fundamentem różnorodność, przeto donikąd to trakt, coby się na inszość zamykać.

Zaprawdę powiadam wam, w boju owym człek na straconej pozycyi. Zeżre natura człeka, przeżuje i wypluje, albowiem człek wobec natury maluczki. Pokory nam przeto trzeba.
Coby ta niedziela nie była ostatnią niedzielą.

Komentarze obsługiwane przez CComment