ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@tygodnikciechanowski.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Prezydent Karol weto Nawrocki

Jesteśmy świadkami ofensywy politycznej nowego prezydenta skierowanej przeciwko rządowi i parlamentowi. Jak należało się spodziewać po zapowiedziach Karola Nawrockiego z czasów kampanii, będzie on walczył z rządem Donalda Tuska, bo uważa, że to najgorszy rząd w Polsce od 1989 roku. Wiadomo, że nic dobrego dla „zwykłych Polaków” on nie uczynił. Tusk i jego ludzie są obcą agendą (niemiecką?), która chce tylko szkodzić Polsce i jej obywatelom.

On, Karol Nawrocki, Prezydent, Wybraniec Narodu na to nie pozwoli! Przywróci Centralny Port Komunikacyjny w wersji PiS, zablokuje podnoszenie wszystkich podatków i cen, nie pozwoli budować farm wiatrowych, pokaże Ukraińcom w Polsce gdzie ich miejsce itd. itp. 

Te wszystkie hasła i obietnice, wykrzyczane podczas objazdów i debat wyborczych już realizuje. To znaczy – wetuje. W ciągu trzech tygodni nie podpisał już 6 ustaw, w tym również takich, które nie mają żadnego kontekstu politycznego czy społecznego, a sensu stricte techniczne, porządkujące lub uzupełniające istniejące przepisy, jak np. podniesienie akcyzy na alkohol, ustawę o środkach ochrony roślin oraz zapasach ropy naftowej i gazu ziemnego. Bo prezydent zna się na wszystkim.

O takich obszarach jak obronność i bezpieczeństwo czy polityka zagraniczna nie ma co mówić. Tu prezydent Nawrocki będzie chciał brylować i nie pozwoli się „podsiąść” premierowi albo ministrowi Sikorskiemu przy międzynarodowych stołach, nie będzie też przyjmował do wiadomości żadnych „instrukcji”. 

Mieliśmy okazję obejrzeć Karola Nawrockiego podczas zwołanej przez niego Rady Gabinetowej (podobno mają być częste). To miała być pokazówka, głównie na użytek swojego prawicowego elektoratu, któremu Nawrocki chce zademonstrować, jak urzędujący prezydent będzie traktował premiera. Jako niesfornego ucznia do stawiania w kącie...

Nie bardzo mu to wyszło, bo oprócz podniesionego, przemądrzałego głosu meritum nie było za wiele. Donald Tusk dość łagodnie, ale stanowczo dał prezydentowi do zrozumienia, co myśli o takim postępowaniu głowy państwa, o uzurpowaniu sobie prawa do ingerowania w prace rządu i parlamentu (prezydent Nawrocki chciałby, aby wszystkie ustawy sejmowe były z nim konsultowane już na etapie powstawania, marzy mu się także „odpytywanie” poszczególnych ministrów). Nie sądzę, żeby była zgoda premiera na takie praktyki.

Uprawnienia prezydenta Polski są ściśle zapisane w konstytucji. Nie ma tutaj pola na niedomówienia i swobodne interpretowanie przepisów. W rozdziale V czytamy: „Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej i gwarantem ciągłości władzy państwowej". 

Prezydent posiada inicjatywę ustawodawczą, ale żeby przeforsować swoje projekty, potrzebuje poparcia parlamentu. Prezydent ma również prawo do wetowania ustaw, ale jego weto może być odrzucone przez Sejm większością 3/5 głosów, przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. 

W rozdziale V zapisano też, że „Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium”.

Trochę więcej uprawnień prezydent ma w sprawach polityki zagranicznej czy obronnej: ratyfikuje oraz wypowiada umowy międzynarodowe, mianuje i odwołuje polskich ambasadorów w innych krajach, a także przyjmuje przedstawicieli dyplomatycznych innych państw i organizacji międzynarodowych. 

Ale uwaga - wszystkie te działania wykonuje w porozumieniu z premierem lub ministrem spraw zagranicznych. 

Jako zwierzchnik sił zbrojnych, mianuje Szefa Sztabu Generalnego i dowódców rodzajów sił zbrojnych, a w czasie wojny Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych (na wniosek premiera).
Poza tym prezydent ma prawo: zarządzania wyborów do sejmu i senatu; zwracania się z orędziem; zwoływania Rady Gabinetowej; nadawania orderów i odznaczeń; powoływania sędziów; stosowania prawa łaski; nadawania obywatelstwa polskiego; powoływania Pierwszego Prezesa SN; powoływania Prezesa TK, Prezesa NSA; skierowania wniosku do sejmu o powołanie Prezesa NBP. 

To wszystko sprawia, że prezydent ma głównie uprawnienia reprezentacyjne.

Nigdzie natomiast nie zapisano, że prezydent może obniżać podatki, ceny prądu i gazu, nie jest też w stanie podnieść nam wynagrodzenia, zmniejszyć stopy procentowe, zmienić wiek emerytalny... Nie mówiąc już o rozliczaniu premiera i ministrów i decydowaniu o inwestycjach w kraju.

Oczywiście – mógłby mieć wpływ, ale nie w sposób w jaki zaczął swoja kadencję. Mógłby jako głowa państwa, autorytet, mąż stanu. Ale do tego jeszcze daleko…

Komentarze obsługiwane przez CComment