ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Więcej niż zero

Dwa miesiące temu pisałem w tym miejscu o chętnych do startu w wyborach prezydenckich („Parszywa 12-tka”). Dzisiaj muszę się poprawić – nie dwunastka, a siedemnastka. 
17 kandydatów przyniosło co najmniej 100 tys. podpisów do Państwowej Komisji Wyborczej i tym samym może przystąpić do I tury wyborów na urząd prezydenta RP.

W tej siedemnastce są przedstawiciele prawie wszystkich liczących się partii politycznych, od lewa do prawa (z wyjątkiem PSL), są znani harcownicy polityczni, którzy z niejednego pieca jedli partyjny chleb i już „sprawdzili” się w poprzednich kampaniach prezydenckich. Jest też całkiem spora grupa ludzi znikąd. 

Przyjmijmy, że walka o fotel w Pałacu Prezydenckim rozstrzygnie się wśród piątki powszechnie znanych, desygnowanych przez ugrupowania polityczne kandydatów. To czym kieruje się pozostała dwunastka? Walką z systemem, chęcią wypromowania swojej partii, megalomanią, żartem, chęcią publicznego zaistnienia? Myślę, że te motywacje możemy z pewnością znaleźć u aspirujących. Przedstawmy więc kilka takich osób.

Zacznijmy od „żartownisiów”. Należy do nich na pewno Krzysztof Stanowski, założyciel popularnego, szczególnie wśród młodzieży Kanału Zero. Stanowski kandyduje nie dlatego, że marzy o fotelu prezydenckim, ale po to, żeby… nie zostać wybranym. Tak przynajmniej głosi publicznie. Występuje w podwójnej roli – aktywnego dziennikarza oraz kandydata. Ma zamiar obnażać słabe strony głównych pretendentów i miałkość całej kampanii, posługuje się ironią, prowokacją i happeningami. Próbkę widzieliśmy podczas debaty w Końskiem. Ideowo Stanowski opowiada się raczej po prawej stronie, do swojego kanału zdążył już zaprosić dwójkę kandydatów z Konfederacji: Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna oraz pozwolił im przedstawiać się z jak najlepszej strony. Ale zapowiada, że da taką możliwość również innym kandydatom.

Inny przedstawiciel podobnych mediów (kanał na YouTube) to niejaki Maciej Maciak z Włocławka. Przedstawia się jako lider partii Ruch Dobrobytu i Pokoju i jako „jedyny antysystemowy kandydat”. W swoim CV może sobie zapisać m.in. dwukrotne, bez sukcesu, kandydowanie na prezydenta Włocławka oraz start w wyborach do sejmu w 2023 r - trochę więcej niż zero (0,12 proc. głosów).

Maciak dał się nam już poznać w telewizyjnej debacie prezydenckiej w Końskiem. Szczególnie przerażały jego poglądy na temat polityki międzynarodowej – pochwała Putina i Rosji oraz Białorusi. Uczestniczący również w tej debacie Stanowski zapytał nawet Maciaka – „Kim pan jest?” I usłyszał - „Polak mały!”

Myślę, że chcecie państwo również poznać kolejnego, „poważnego” kandydata, Artura Bartoszewicza, wykładowcę warszawskiej SGH, byłego eksperta w różnych doradczych ciałach za czasów rządów PO-PSL i PiS. Bartoszewicz jest również internetowym influencerem o radykalnie prawicowych poglądach. W swoim programie łączy pomysły PiS, Konfederacji, a nawet Kukiz’15: wielkie inwestycje, jak CPK, odchudzenie rządu, a nawet Kukiza’15 (demokracja bezpośrednia). Ale szokuje propozycją zmiany hymnu polskiego z „Mazurka” na „Rotę” i uwaga! - postulatem, by wszystkie dzieci od 3. roku życia każdy dzień zaczynały od wyrecytowania przyrzeczenia na wierności państwa polskiego. Bartoszewicz chciałby też, by w każdej gminie powstała strzelnica oraz infrastruktura do driftowania dla kierowców. Słowem - program dla wszystkich.

To jeszcze Paweł Tanajno – „do trzech razy sztuka” (bo startuje w wyborach już po raz trzeci). W 2015 r. poparło go 29,8 tys. osób (ostatnie miejsce), w 2020 r. – 27,9 tys. (był trzeci od końca). W oficjalnych komunikatach PKW zapisało się to jako… 0,00 proc. Teraz proponuje 40 proc. podwyżkę pensji dla każdego, a to dzięki niepłaceniu żadnych podatków. Tanajno jest przedsiębiorcą, a w polityce działa już od ponad 20 lat. W 2002 r. współpracował z PO, w 2010 r. z Ruchem Palikota, później z Kukizem’15. Chce zbudować Polskę liberalną, czyli państwo, w którym „nikt nie będzie okradany po to, by oddać pieniądze tym, którym się nie chce pracować”. Uważa, że zbyt wielu polityków reprezentuje rolników, a zbyt mało dba o interesy przedsiębiorców. 

To na razie tyle… Na te święta kandydatów wystarczy. Gdyby była potrzeba przedstawienia kolejnych „poważnych”, jestem do dyspozycji.

Komentarze obsługiwane przez CComment