Początek września w Polsce, poza tradycyjnym rozpoczęciem nowego roku szkolnego, wiążę się z pamięcią o wybuchu drugiej wojny światowej. Dlatego, nawiązując do opublikowanego przed miesiącem felietonu poświęconego bohaterskiej pielęgniarce powstania warszawskiego Zofii Orlickiej („siostrze Danucie”), chciałem poświęcić kilka zdań jej dwóm siostrom, których wojenne losy dobrze obrazują tragedię tamtych lat.
Historia sióstr Grzelińskich, rodem z nadgranicznej Mławy, to również opowieść o trzech dziewczynach i kobietach, którym pierwsza wojna światowa odebrała ojca i szczęśliwe dzieciństwo, a druga wojna światowa zabrała im kolejnych bliskich oraz życiowe plany i marzenia. I choć wszystkie wojnę przeżyły, to jej cień ciążył nad całym ich życiem.
Starsza z sióstr Zofii Orlickiej, Aleksandra Grzelińska, urodziła się w Mławie 29 października 1907 r. W rodzinnej miejscowości spędziła dzieciństwo, a w czasie pierwszej wojny światowej przebywała z matką i siostrami na Kresach, gdzie zmarł jej ojciec. W latach 1920-1929 uczyła się w gimnazjum w Warszawie, natomiast po maturze podjęła studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego i tam poznała swego przyszłego męża, również mławianina, Hilarego Kryszkiewicza, starszego brata pasjonisty o. Bernarda Kryszkiewicza. Małżeństwo zawarli w 1935 r. Mimo że Aleksandra Grzelińska-Kryszkiewicz studia ukończyła już w 1936 r., to dopiero po zdaniu wszystkich egzaminów 8 lutego 1939 r. otrzymała upragniony dyplom lekarski. Staż podyplomowy odbyła w Szpitalu Dzieciątka Jezus w Warszawie, najpierw w I Klinice Chirurgicznej, gdzie zastał ją wybuch wojny, a od lutego do września 1940 r. na Oddziale Chorób Wewnętrznych. Jej mąż krótko przed wybuchem wojny otrzymał etat w Wydziale Gruźliczym Zarządu Miejskiego w Warszawie. Ze względu na różne wojenne doświadczenia 35-letnia Aleksandra dopiero 15 kwietnia 1942 r. została oficjalnie przyjęta do Izby Lekarskiej w Warszawie. Dodam, że otrzymała legitymację podpisaną przed doktora Alexa Krolla, kierownika Wydziału Zdrowia w rządzie Generalnego Gubernatorstwa, jednego z wielu niemieckich lekarzy-zbrodniarzy wojennych, który miał na swoich rękach krew kilkuset pacjentów szpitala psychiatrycznego w Kobierzynie, i choć wojnę przeżył, nigdy nie odpowiedział za ich śmierć.
W czerwcu 1942 r. Aleksandra Kryszkiewicz oficjalnie rozpoczęła pracę jako lekarz okręgowy w Parzniewicach koło Piotrkowa Trybunalskiego. Niemniej ważne w tej opowieści jest to, że już od września 1939 r., razem ze swoim mężem Hilarym, a także siostrami – Zofia Orlicką i Anną Grzelińską, a także szwagierką, Marią Buchwald oraz jej mężem, Lucjanem Buchwaldem, była związana z rodzącą się konspiracją. W październiku 1939 r. została zaprzysiężona pod pseudonimem „Wanda” na stanowisku kierownika sanitariatu podziemnej organizacji „Grunwald”, wcielonej później do ZWZ-AK. Wykorzystując staż w Szpitalu Dzieciątka Jezus, razem z siostrą Zofią, organizowała cywilne ubrania i wypisywała z datą wsteczną dokumenty lekarskie dla rannych żołnierzy Września, aby wydostać ich ze szpitala i uchronić przed wywiezieniem do oflagu. Po aresztowaniu swojej młodszej siostry, która w październiku 1940 r. trafiła na Pawiak, Aleksandra wraz z mężem Hilarym opuściła Warszawę, i pod przybranym nazwiskiem Magdaleny Piotrowskiej przebywała we wsi Jakubów-Czarnocin. Kiedy w 1942 r. udało się wyciągnąć z więzienia Annę Grzelińską, uznała, że niebezpieczeństwo „wpadki” minęło i powróciła do praktyki lekarskiej w Parzniewicach. Jej mąż zaś wrócił do Warszawy i tam 7 października 1942 r. został zatrzymany przez gestapo w mieszkaniu Zofii Orlickiej. Jako więzień Pawiaka trafił w styczniu 1943 r. do obozu koncentracyjnego na Majdanku i już do domu nie wrócił. Zmarł w marcu 1943 r. Na wieść o jego śmierci Aleksandra postanowiła przeprowadzić się do Warszawy i podjąć tam pracę. Jednak już w lutym 1944 r. musiała szukać schronienia u swojej siostry w Osiecku koło Garwolina, gdzie doczekała sowieckiego „wyzwolenia”. W listopadzie została zmobilizowana przez Rejonową Komendą Uzupełnień i jako lekarz trafiła w szeregi 1. Armii Wojska Polskiego, otrzymując stopień porucznika. W marcu 1945 r., pełniąc obowiązki ordynatora szpitala polowego, ratowała życie i zdrowie berlingowców walczących o Kołobrzeg. Po zakończeniu działań wojennych objęła funkcję ordynatora Centralnego Szpitala KBW w Warszawie i dopiero 10 marcu 1946 r. została zdemobilizowana na podstawie orzeczenia Wojskowej Komisji Lekarskiej. Następnie trafiła do miejscowości Sobótka koło Wrocławia, gdzie pracowała jako lekarka i kierownik szpitala miejskiego. Na Mazowsze powróciła dopiero w 1951 r. i pracowała w placówkach zdrowia w Ursusie. Zmarła 11 lipca 1991 r. w Warszawie. Spoczywa na Cmentarzu Powązkowskim w grobie rodzinnym, wraz z młodszą siostrą Anną.
Najmłodsza z sióstr Grzelińskich, Anna, urodziła się 3 stycznia 1910 r. w Mławie. W przeciwieństwie do Zofii i Aleksandry nie wybrała pracy w służbie zdrowia, lecz została nauczycielką. Mieszkała i pracowała na warszawskich Bielanach. Jesienią 1939 r. związała się z podziemną organizacją „Grunwald”. Wskutek denuncjacji jednego z członków tej organizacji została 10 października 1940 r. aresztowana w swoim mieszkaniu przy ulicy Przybyszewskiego 8. Trafiła na Pawiak, gdzie do 27 października trzymano ją w piwnicy oddziału męskiego, próbując wymóc na niej przyznanie się do przynależności do nielegalnej organizacji. Mimo nieludzkich cierpień – opisała je szczegółowo w powojennych zeznaniach przed Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich – nie uległa. Po wstępnych „badaniach” przeniesiono ją na oddział kobiecy, czyli tzw. serbię, gdzie pierwsze cztery miesiące spędziła w izolatce, po czym trafiła do wspólnej celi. Od września 1941 r. kierowała wewnętrzną siatką konspiracyjną na terenie oddziału kobiecego Pawiaka. Dzięki pomocy Marii Płodowskiej, siostry PCK, która miała na swoim koncie uratowanie żołnierzy niemieckich, a także dzięki staraniom swojej siostry, Zofii Orlickiej, 3 kwietnia 1942 r. odzyskała wolność. Mimo słabego zdrowia (na Pawiaku straciła wzrok w lewym oku) i więziennych przeżyć Anna Grzelińska nie zerwała kontaktów z konspiracją i będąc członkiem Armii Krajowej działała jako łączniczka oraz prowadziła tajne nauczanie w Osiecku koło Garwolina. Tu doczekała końca wojny, po czym podjęła oficjalną pracę jako nauczycielka języka polskiego i historii w miejscowej szkole podstawowej. Od 1 września 1945 r. powierzono jej kierowanie gimnazjum, a po jego zamknięciu w 1947 r. wyjechała do Dzierżoniowa. Od 1950 r. uczyła języka polskiego w szkole podstawowej w Łucznicy. Jako emerytka mieszkała w Warszawie, gdzie zmarła 18 sierpnia 1985 r. Spoczywa na Cmentarzu Powązkowskim razem ze swoją siostrą Aleksandrą.
Dodajmy na zakończenie, że również krewna sióstr Grzelińskich, Maria Buchwaldowa z domu Kryszkiewicz, rodzona siostra męża Aleksandry – Hilarego, i o. Bernarda Kryszkiewicza, znana polska aktorka, urodzona 22 lipca 1910 r. w Mławie, była związana z warszawską konspiracją. Jak wiele jej scenicznych koleżanek i kolegów pracowała podczas okupacji jako kelnerka w kawiarni „U aktorów”, działając jednocześnie w podziemnej organizacji „Grunwald”, a następnie w ZWZ-AK, pod pseudonimem „Maryna”. W 1940 r. trafiła na Pawiak, skąd udało się ją uwolnić dzięki różnym kontaktom i łapówkom. W czasie powstania warszawskiego jako żołnierz AK przeszła szlak bojowy ze Śródmieścia Północ do Śródmieścia Południe. Po kapitulacji została wywieziona do obozu jenieckiego w Lamsdorf, a następnie do Sandbostel i Molsdorf. Gdy wojska alianckie oswobodziły obóz wstąpiła do Teatru Ludowego Leona Schillera, a następnie do Teatru Dramatycznego II Korpusu, i tak trafiła do Londynu. Ponad pół wieku spędziła na emigracji, a do kraju wróciła dopiero po upadku PRL-u. Zmarła 19 marca 2003 r. w Konstancinie Jeziornej. Spoczywa w grobie rodzinnym Kryszkiewiczów na cmentarzu w Mławie.
Komentarze obsługiwane przez CComment