- DANIEL KORTLAN
- Kategoria: Felietony
Nieprzeliczone wypadki i przypadki tego świata czyniły go nieprzewidywalnym od zarania. Nasi przodkowie nigdy nie wiedzieli czy wchodząc do kniei znajdą upragniony spokój i krzewy pełne dzikich jagód, czy też natkną się na innego dzikusa z dzidą na ramieniu. Ktoś taki jawił im się zapewne - używając języka Tadeusza Konwickiego, jako zwierzoczłekoupiór. Tak rodził się stres, syndrom psychiczny, rozpoznany przez Kanadyjczyka Hansa Selye, już w naszej epoce, jako właściwy nam wszystkim.