Donald Trump z fanfarami godnymi cesarzy Nerona i Kaliguli razem wziętych dotarł do Gabinetu Owalnego. I już od tygodnia czaruje, bo to jest to, co robi najlepiej.
Zaprawdę powiadam wam, nie wiedział człek drzewiej, co czyni, kiedy na nauk pobierania czas psioczył, ku pańszczyzny odrabianiu przyszłym bezmyślnie spoglądawszy. Człek by natenczas ferye miał, jako dziatki nasze, we śniegu się taplawszy, bałwana lepiwszy, ze gór ku dolinom na zadku beztrosko podążawszy.
Pisząc tydzień temu o jubileuszu Teatru Dramatycznego w Płocku, jedynej tego rodzaju instytucji kultury w naszym regionie, wspomniałem o znacznie starszej metryce tego teatru, którego początki datuje się na 1811 r.
Ludzie listów nie piszą… Listonosz zagląda na naszą ulice coraz rzadziej, przy mojej skrzynce też dłużej się nie zatrzymuje. Od czasu do czasu wrzuci jakiś rachunek, albo ulotkę. Ja również nie rewizytuję za często mojego urzędu pocztowego. Chyba, że trzeba się zgłosić z awizo po „polecony”.
Rozpoczynające się właśnie rządy Donalda Trumpa w Ameryce dodają skrzydeł wszelkim ruchom populistycznym i wywrotowym w Europie. W Polsce również. Co i rusz, zarówno po prawej jak i po lewej stronie sceny politycznej pojawiają się postacie, które chcą za wszelką cenę "wywrócić stolik". A może i ustrój.
I wszedł był na estradę po wtóre, jako roku pańskiego każdego ode roków pół kopy z okładem, kapelmistrz Jurko Jęczmienny. I jako batutą zarzucił, tako grać poczęła Rosła Kapela Odświętnej Posługi, coby datki na dziatki ode ludu zebrać i duchoty w serca ludu wlać, kiedy gołoledź, a zwyczaj to stary, jako i najjaśniejsza Rzeczpospolita. I sięgnął do sakiew swych lud nabożny i miłosierdzia pełen i ode waśni i swarów wolny, w zacnej pomocy idei prawica w prawicę szlachetnie połączon.